Sześcioro dzieci w szpitalu z podejrzeniem zatrucia pokarmowego
Sześcioro uczniów jednej ze szczecińskich
szkół podstawowych z podejrzeniem zatrucia pokarmowego trafiło do
szpitala. Kilkadziesięcioro pozostałych zwolniono do domu po
przebadaniu przez lekarza - takie informacje przekazało biuro prasowe prezydenta miasta.
U dzieci wystąpiły bóle brzucha, nudności, wymioty i dreszcze. Jak zapewnił lekarz dyżurny szpitala, do którego przewieziono małych pacjentów, ich stan zdrowia jest dobry i nie ma powodu do obaw. Dzieci są w pełni przytomne i nie wykazują objawów poważnego zatrucia - zaznaczył.
Na razie nie wiadomo dokładnie, co mogło być przyczyną zatrucia. Przypuszcza się, że dzieci mogły się zatruć artykułami spożywczymi, np. napojami, które rozdawano w czwartek przed południem na jednym z głównych placów miasta. Sprawą zajął się szczeciński Sanepid. Zawiadomiono także policję i inspekcję sanitarną.
Rzeczniczka szczecińskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Renata Opiela, powiedziała, że według wstępnych ustaleń przyczyną zatrucia mogła być coca-cola, którą rozdawano na festynie promującym ten napój. Wiadomo, że dzieci wypiły po kilka puszek. Produkt został zabezpieczony. Zostanie przeprowadzone kompleksowe badanie, m.in. pod kątem obecności w napoju metali ciężkich - podkreśliła Opiela.
Ustalono, że coca-cola była magazynowana na terenie portu; magazyn też został poddany kontroli. Jak zaznaczyła Opiela, napój nie był przeterminowany - jego data ważności upływa w październiku tego roku.
Być może to był zbieg okoliczności - może dzieci wypiły za dużo albo wypiły colę na pusty żołądek. Jeśli jednak wystąpi więcej niż jeden przypadek zatrucia, my traktujemy to już jako zatrucie zbiorowe i musimy podejmować odpowiednie działania - powiedziała rzeczniczka. Poinformowała, że objawy zatrucia wystąpiły łącznie u blisko 50 osób.