Szerzy się plaga dzieci zaniedbywanych przez rodziców
Ponad 200 dzieci odebrano w tym roku w
Szczecinie rodzicom niewydolnym wychowawczo. Główne powody
dziecięcych dramatów to alkohol i przemoc w rodzinie. Ale bywa, że
zabraknie domu w wyniku decyzji dorosłych, np. matka i ojciec
postanawiają wyjechać za granicę w poszukiwaniu pracy - pisze
"Kurier Szczeciński".
Szczecińskie domy dziecka, pogotowia rodzinne i opiekuńcze, rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka są przepełnione. Miasto zamierza otworzyć kolejną, większą placówkę, bo brakuje zastępczych rodziców.
Liczba postanowień w sprawie zapewnienia dzieciom opieki zastępczej znacząco w Szczecinie rośnie- przyznaje Mirosława Granops z działu metodycznego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Dzieje się tak zresztą w całej Polsce. Najczęstszą przyczyną izolacji dzieci od opiekunów jest alkoholizm dorosłych. I jego następstwa - przemoc i zaniedbania.
Te hasła to w przełożeniu na dziecięcą codzienność permanentne siniaki, głód, bieganie samopas, żebranie na ulicy, nieleczone choroby. Żeby przerwać zgotowany dziecku przez wyrodnych rodziców los, konieczna jest czyjaś reakcja. Tak jak w przypadku 9-dniowej Marty ze Szczecina, której w porę pomogli czujni sąsiedzi. W maju tego roku policja zabrała noworodka od zapitej matki w trakcie libacji. 25-letnia kobieta ma czworo dzieci, nie wychowuje żadnego z nich. Z dzieci rezygnuje łatwo, z wódki nie zrezygnowała nawet po odwyku. To tylko jeden z tych 200 przypadków.
Jak twierdzi policja i ośrodki interwencyjne, otoczenie coraz odważniej reaguje na dziecięcą krzywdę. Choć wciąż za rzadko. (PAP)