PolskaSzefowie "Labiryntu" wyjdą na wolność, bo "sypią" układ warszawski

Szefowie "Labiryntu" wyjdą na wolność, bo "sypią" układ warszawski

Podejrzani o wręczanie łapówek urzędnikom
Warszawy dwaj właściciele klubu "Labirynt" wyjdą na wolność, bo
złożyli "bardzo obszerne" wyjaśnienia i przyznali się do winy -
postanowiła prokuratura, prowadząca śledztwo w sprawie
tzw. układu warszawskiego.

17.11.2006 | aktual.: 17.11.2006 13:48

Włodzimierz i Piotr F. (ojciec i syn) są podejrzani o wręczenie korzyści majątkowej urzędnikom warszawskim. Jak powiedziała PAP Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, obaj przyznali się do zarzutów i złożyli "bardzo obszerne" wyjaśnienia.

W związku z tym prokuratura postanowiła nie występować do sądu o ich aresztowanie, ale zastosować tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe po 100 tys. zł, dozór policji i zakaz opuszczania kraju- oświadczyła Mazur.

Powołując się na "dobro postępowania" oraz "planowane czynności" odmówiła ujawnienia jakichkolwiek szczegółów - komu, kiedy, ile i za co podejrzani wręczali łapówki.

Według "Dziennika", zeznania F. "to bomba", bo obaj mieli kontakty z b. prezydentem stolicy Pawłem Piskorskim, ale też współpracowali z nimi członkowie ekipy Lecha Kaczyńskiego, który "wypowiedział im wojnę" i doprowadził do zamknięcia klubu.

Podejrzanych zatrzymało w środę Centralne Biuro Śledcze. Byli przez wiele godzin przesłuchiwani w prokuraturze.

F. prowadzili klub przy ul. Smolnej, w którym chętnie spędzali czas m.in. samorządowcy. Wkrótce po otwarciu wyszło na jaw, że klub urządzono samowolnie; miał on też problemy z koncesją na alkohol. W 2001 r. sąd nakazał rozbiórkę klubu, ale zamknięto go dopiero w 2004 r.

W październiku w śledztwie w sprawie tzw. układu warszawskiego aresztowano b. wiceprezydenta stolicy Pawła B. Temu byłemu politykowi PO zarzuca się wzięcie w latach 90. trzech łapówek na kwotę niemal miliona zł. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek mówił, że zatrzymanie B. oraz trzech innych osób, to kolejny cios w układ warszawski (gdy Warszawą przed 2002 r. rządziła koalicja SLD najpierw z UW, a potem PO).

Już w sierpniu doszło do zatrzymań w śledztwie w sprawie podejrzanych interesów z okresu sprzed 2002 r. Zatrzymano wtedy Bolesława B. oraz Katarzynę T. - według prokuratury, to oni pomogli przekazać pieniądze Pawłowi B. od austriackiej firmy, biorąc za to 20 tys. dolarów prowizji. Zatrzymano też wtedy dwóch właścicieli firm budowlanych Janusza K. i Wojciecha Ł.

W lipcu tego roku policja po raz pierwszy zatrzymała Pawła B., podejrzanego o przyjęcie 220 tys. zł łapówki za jeden z przetargów w 1997 r. na informatyzację urzędu. Sąd aresztował B. (ten nie przyznał się do winy). We wrześniu sąd zgodził się na zwolnienie go z aresztu po wpłaceniu 250 tys. zł kaucji. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił wtedy, że cała sprawa potwierdza przekonanie b. prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego o układzie korupcyjnym w mieście.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)