Szefowa ZPB dostała ostrzeżenie
Godzinę spędziła na posterunku
milicji w dzielnicy Leninskaja w Grodnie nieuznawana przez
białoruskie władze prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika
Borys.
04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 17:30
Borys powiedziała, że powodem tego kolejnego przesłuchania był donos faworyzowanego przez Mińsk byłego szefa ZPB Tadeusza Kruczkowskiego. Twierdzi on, że Andrzej Pisalnik bezprawnie sprawuje funkcję redaktora naczelnego gazety "Głos znad Niemna", i że sprawczynią "bezprawia" jest właśnie Borys.
Czepiają się wszystkiego - stwierdziła przewodnicząca ZPB. Na tym się nie skończy, ale trzymam się i nie dam się - dodała. Wcześniej od prokuratora dostać miała oficjalne ostrzeżenie. Zagrożono, że zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje, jeśli kontynuować będzie "niezgodną z prawem działalność".
Andżelice Borys zarzucono, że to ona jest "powodem konfliktu między Polską a Białorusią". Jeszcze przed wizytą u prokuratora, Andżelika Borys wezwała "rodaków", by nie brali udziału w zaplanowanej na 27 sierpnia w Wołkowysku powtórce VI zjazdu ZPB.