Szef SLD na Podkarpaciu grozi premierowi
Szef podkarpackiego SLD Krzysztof Martens ostrzega: jeśli szef Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa Wojciech Pomajda nie zmieni swojej decyzji w sprawie nominacji nowego prezesa regionalnego oddziału agencji, dziewięciu posłów Sojuszu z Podkarpacia może zagłosować w piątek przeciwko rządowi Marka Belki.
Według "Trybuny" zobowiązuje ich do tego uchwała Rady Wojewódzkiej SLD.
13.10.2004 | aktual.: 14.10.2004 09:01
Decyzja została podjęta. Przez ostatnie dni zabiegałem o kompromis. Niestety, kompromis z mało znanych mi przyczyn został odrzucony - powiedział dziennikowi Krzysztof Martens. Dodał, że nastroje w podkarpackim Sojuszu są bardzo "antybelkowe".
Nam chodzi o niezwykle niezgrabną i brutalną decyzję prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Wojciecha Pomajdy, który odsunął ze stanowiska szefa wojewódzkiego oddziału agencji na Podkarpaciu Stanisława Dubasa. I na to miejsce postawił swojego kolegę, człowieka mocno związanego w swoim czasie z AWS, pana Flagę. Wywołało to w regionalnym Sojuszu ogromne wzburzenie. Na domiar złego stało się to dwa dni przed posiedzeniem rady wojewódzkiej - powiedział "Trybunie" Krzysztof Martens.
Krzysztof Janik, szef SLD, uspokaja: Rozumiem powód tych emocji. Jeden z ministrów nie dotrzymał słowa. Ale myślę, że mamy jeszcze trochę czasu. To nie jest ostateczna decyzja. A poza tym od zobowiązywania posłów do czegokolwiek jest klub, a nie najlepsza nawet organizacja. Nie ma podkarpackiego SLD. Jest jeden SLD - dodaje Krzysztof Janik.
Tymczasem poseł Sojuszu z Podkarpacia Marian Kawa zapowiada: Nie zagłosuję przeciwko rządowi Marka Belki. Dla mnie wotum zaufania dla rządu i premiera oraz odwołanie dyrektora jednego z oddziałów ARMiR, to sprawy nieporównywalne.
Innego zdania jest poseł Władysław Stępień. Jeżeli umowa między ministrem rolnictwa Wojciechem Olejniczakiem a prezesem Pomajdą nie zostanie zrealizowana, to sprawa będzie bardzo poważna. Nie możemy pozwolić na to, by robiono sobie z nas żarty. Oczywiście zdaję sobie sprawę z konsekwencji głosowania przeciwko rządowi - podkreślił Władysław Stępień. (IAR)
Więcej: * Trybuna - Rokosz u Martensa*