Szef rosyjskiego MSZ zdumiony brakiem należytej reakcji UE
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wyraził zdumienie z powodu braku należytej reakcji Unii Europejskiej na postępowanie Tallina, które - jak to ujął - jest sprzeczne z europejskimi wartościami i kulturą.
03.05.2007 | aktual.: 03.05.2007 13:33
Ławrow powiedział to w rozmowie telefonicznej z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, do której - jak poinformowało rosyjskie MSZ - doszło poprzedniego dnia z inicjatywy strony niemieckiej. Niemcy przewodniczą w tym półroczu UE.
Szef MSZ Rosji wyraził "poważne zaniepokojenie" Moskwy z powodu zastosowania "brutalnej przemocy" wobec demonstrantów, nie zgadzających się z decyzją Tallina o demontażu pomnika radzieckich żołnierzy w tym mieście i ekshumacji ich szczątków, a także z powodu śmierci w czasie zajść w estońskiej stolicy obywatela Rosji, Dmitrija Ganina.
Strona rosyjska żąda natychmiastowego i obiektywnego zbadania wszystkich przypadków naruszenia praw człowieka w trakcie tych wydarzeń i ukarania winnych - oświadczył Ławrow.
Zapytany przez Steinmeiera o sytuację wokół ambasady Estonii w Moskwie, szef dyplomacji Rosji wyjaśnił, że "protest Rosjan jest naturalną reakcją na ostatnie wydarzenia w Tallinie". Niemniej bezpieczeństwo estońskiej ambasady jest zapewnione - dodał.
Rosyjskie MSZ nie podało, jaka była reakcja niemieckiego ministra na uwagi Ławrowa.
Przekazało natomiast, że Ławrow rozmawiał również z szefem dyplomacji estońskiej Urmasem Paetem, od którego z kolei zażądał, by Tallin "wstrzymał się od prowokacyjnych działań, mogących doprowadzić do dalszego zaostrzenia sytuacji".
Minister spraw zagranicznych Rosji zażądał też zapewnienia stronie rosyjskiej natychmiastowego dostępu do obywateli Federacji Rosyjskiej, zatrzymanych w czasie zamieszek w Tallinie.
Odpowiadając na wyrażone przez Paeta zaniepokojenie z powodu sytuacji wokół ambasady Estonii w Moskwie, Ławrow oznajmił, że "rosyjskie organy ochrony prawa podejmują wszelkie możliwe kroki, by działania demonstrantów pikietujących estońską ambasadę nie wykraczały poza ramy prawa".