Trwa ładowanie...
06-09-2006 19:30

Szef Rady Miasta Gdańska do Grassa: prawdziwi przyjaciele są na dobre i na złe

"Prawdziwi przyjaciele są ze sobą na dobre i na złe. Dlatego w trudnych chwilach jesteśmy z panem" - napisał w liście do Guentera Grassa przewodniczący Rady Miasta Gdańska (RMG), Bogdan Oleszek. Niemiecki pisarz wyznał w sierpniu, że jako 17-letni chłopiec pod koniec wojny służył w Waffen-SS.

Szef Rady Miasta Gdańska do Grassa: prawdziwi przyjaciele są na dobre i na złeŹródło: AFP
d1kn6f0
d1kn6f0

Oleszek powiedział, że treść listu, który zostanie wysłany do laureata literackiej Nagrody Nobla w czwartek rano, została uzgodniona z przedstawicielami klubów PO, PiS i SLD, zasiadających w Radzie Miasta Gdańska.

W liście pokreślono, że jest on od "przyjaciół" do "wybitnego gdańszczanina".

"Z dużym zainteresowaniem, ale i niepokojem śledzimy publiczną dyskusję związaną z Pana książką 'Przy obieraniu cebuli', w której upowszechnił Pan wiadomość o służbie w oddziałach Waffen-SS w końcowym etapie II wojny światowej. Podkreślamy słowo upowszechnił, bowiem wiemy, że informacja ta była dostępna już uprzednio, poczynając od Pana zeznania przed wojskową komisją denazyfikacyjną w 1946 r." - czytamy w liście Oleszka do Grassa.

W liście wyrażono ubolewanie, że to "szczere wyznanie spowodowało wiele kontrowersji, a nawet publicznych rozgrywek wokół tej sprawy" w Niemczech i Polsce. Podkreślono jednocześnie, że podczas ostatniej sesji w ubiegły czwartek RMG "odrzuciła wszelkie próby działań mające podtekst polityczny, a związany z omawianą sprawą". "Jest to też opinia większości Polaków i gdańszczan" - głosi list.

d1kn6f0

W imieniu radnych Oleszek napisał także, że RMG przyłącza się do zaproszenia do odwiedzin rodzinnego miasta w 2007 roku, jakie Grassowi złożył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. "Jako gdańszczanin z urodzenia i tytułu honorowego obywatela, jest Pan w Gdańsku zawsze u siebie" - podkreślił szef RMG.

W wywiadzie opublikowanym w sierpniu przez niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Grass wyznał, że jako 17-latek pod koniec wojny służył w Waffen-SS, formacji uznanej po wojnie przez trybunał norymberski za zbrodniczą. Zbulwersowało to opinię publiczną w Niemczech i Polsce. Wywołało spór, czy nobliście powinno się odebrać honorowe obywatelstwo Gdańska, czy też pisarz powinien sam się go zrzec. O dobrowolną rezygnację z tego tytułu apelowali do niego Lech Wałęsa i poseł PiS Jacek Kurski.

W liście, który prezydent Gdańska dwa tygodnie temu otrzymał od Grassa pisarz zapewnił, że zrozumiał bolesną lekcję, jaką życie dało mu w młodości. Były prezydent Lech Wałęsa, po zapoznaniu się z listem powiedział, że nie będzie już apelował do niemieckiego pisarza o zrzeczenie się honorowego obywatelstwa Gdańska.

d1kn6f0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1kn6f0
Więcej tematów