Szef PE spotkał się z Ryszardem Czarneckim. Decyzja w najbliższych dniach
Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani zamierza spotkać się również z Różą Thun, zanim podejmie decyzję ws. posła PiS. Dziś Czarnecki może spać spokojnie, gdyż, według źródła z PE, ostateczne rozstrzygnięcie zapadnie w późniejszym terminie.
Tajani ma przygotować krótki opis sprawy dla konferencji przewodniczących europarlamentu, natomiast pojutrze kierownictwo europarlamentu zdecyduje, co dalej. Odwołania polityka PiS z funkcji wiceprzewodniczącego PE domagają się liderzy czterech frakcji europarlamentu: Guy Verhofstadt (ALDE), Gianni Pittella (S&D), Manfred Weber (EPL) oraz Philippe Lamberts (Zieloni).
Ani Czarnecki, ani szef PE nie udzielił jednak oficjalnej wypowiedzi po spotkaniu. Przed rozmową z Antonio Tajanim poseł PiS zapewniał, że "powie prawdę". Zapowiadał również, że powie szefowi PE o wypowiedziach Róży Thun na temat Polski.
Spór Czarneckiego i Thun rozpoczął się na początku bieżącego roku, kiedy wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego nazwał posłankę PO "donosicielką na własny kraj", a także porównał ją do szmalcowników, którzy działali w Polsce podczas II Wojny Światowej. Czarnecki bronił się, twierdząc, że nie nazwał Róży Thun "szmalcownikiem", a jedynie przywoływał negatywne zachowania z polskiej historii.
Zobacz też: Czarnecki o Tusku "Kiedyś graliśmy w jednej reprezentacji"
Aby wiceszef PE został odwołany, przeciwko jego pozostaniu na stanowisku musi najpierw zagłosować 3/5 spośród członków Konferencji Przewodniczących, reprezentujących co najmniej trzy grupy polityczne, a następnie wniosek musi poprzeć Parlament Europejski większością dwóch trzecich głosów, stanowiącą większość całkowitej liczby posłów do europarlamentu.
Źródło: telewizjarepublika.pl/onet.pl