PolskaSzef MON o utrudnieniach w kontakcie z żołnierzami w Iraku

Szef MON o utrudnieniach w kontakcie z żołnierzami w Iraku

Szef MON Jerzy Szmajdziński zapowiedział, że sprawdzi, czy polscy żołnierze przebywający w Iraku mogą się dodzwonić do rodzin w kraju.

27.08.2003 | aktual.: 27.08.2003 10:03

To odpowiedź ministra na telefoniczną skargę żony jednego z polskich żołnierzy służących w Iraku do Radia Zet. Podczas rozmowy ze Szmajdzińskim odtworzono nagranie, w którym skarżyła się ona, że nie może się dodzwonić do męża, choć rodzinom wcześniej obiecano kontakt telefoniczny z ich bliskimi w Iraku. Według jej relacji, z rodzinami w kraju kontaktują się tylko wyżsi oficerowie.

Telefony

Szmajdziński zapewnił, że jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne, nie ma podziału na oficerów i żołnierzy. "Sprawdzę to z całą starannością. Za kilka dni będę zresztą w Iraku i będę rozmawiał z żołnierzami i oficerami i będę pytał ich o wszystkie problemy" - powiedział.

Minister obrony zapewnił również, że lekarze wojskowi nie muszą się obawiać utraty zgody na kontynuowanie specjalizacji medycznych oraz na wykonywanie pracy zarobkowej poza wojskiem, jeżeli nie zgodzą się na wyjazd do Iraku.

Lekarze wojskowi

Była to odpowiedź szefa MON na zacytowany przez Radio Zet tekst z tygodnika "NIE". Wynika z niego, że do szefów sztabu jednostek wojskowych zostało wysłane oficjalne pismo, podpisane przez szefa sztabu II korpusu zmechanizowanego. Napisano w nim, że jeżeli lekarze nie pojadą do Iraku, to należy wszcząć procedurę uchylenia zgody na kontynuowanie specjalizacji medycznej oraz wykonywanie pracy zarobkowej poza wojskiem.

"Zostało popełnione co najmniej nadużycie o charakterze dyscyplinarnym i sprawa jest wyjaśniana. To jest coś, co się nie powinno zdarzyć" - powiedział minister obrony. Nie chciał jednak podać do publicznej wiadomości nazwiska osoby, która podpisała się pod listem. Zapewnił tylko, że "ukarani zostaną i ci, co to podpisali, i ci, co zaaprobowali".

Transporter opancerzony

Minister Szmajdziński zaprzeczył również doniesieniom mediów w sprawie transportera opancerzonego. Media donosiły, że transporter opancerzony został kupiony w drodze przetargu, ale nie dotyczyło to już wieży. Prasa podawała też, że pociski nie są do niej dopasowane.

Według Szmajdzińskiego, w przetargu zakupiony został nie tylko transporter, ale i wieża. Zaprzeczył także informacjom, jakoby pociski nie pasowały do niej. "Karabiny maszynowe będą z zakładów mechanicznych z Tarnowa, a system przeciwpancernych kierowanych pocisków da się zainstalować na tej wieży" - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)