Szef Banku Światowego w ogniu krytyki
Holenderski minister finansów Wouter Bos
ocenił, że raport komisji Banku Światowego wzmaga
presję wywieraną na szefa Banku Paula Wolfowitza, by ten ustąpił
ze stanowiska.
08.05.2007 | aktual.: 08.05.2007 12:11
Komisja bada sprawę nepotyzmu, jakiego Wolfowitz miał się dopuścić, przyznając znaczną podwyżkę swojej przyjaciółce i zarazem podwładnej. Raportu jeszcze nie ogłoszono oficjalnie. Jednak według medialnych przecieków komisja orzekła, że istotnie złamał on procedury Banku Światowego.
Ocenę taką komisja w poniedziałek przekazała samemu Wolfowitzowi - podała agencja Associated Press, powołując się na źródła zbliżone do prac komisji.
Holenderski minister wyraził opinię o nasileniu presji po przybyciu na spotkanie europejskich ministrów finansów w Brukseli.
Z kolei minister Belgii Didier Reynders zastrzegł, że z podjęciem decyzji należy poczekać do publikacji raportu.
Jak jednak dodał, "jest niemożliwe, by Bank Światowy wszędzie mówił o dobrym zarządzaniu, bez dobrego zarządzania w samym Banku".
Minister finansów Niemiec Peer Steinbrueck, którego kraj przewodniczy w tym półroczu UE, odmówił skomentowania sprawy.
Odejścia Wolfowitza, który przed objęciem kierownictwa Bankiem był numerem 2 w Pentagonie, domagają się liczne organizacje pozarządowe oraz pracownicy Banku Światowego. On sam odmówił podania się do dymisji.