"Szechterowy sługus", "dno". Tarczyński w natarciu
Ostra wymiana zdań na Twitterze między posłem PiS Dominikiem Tarczyńskim a dziennikarzem "Gazety Wyborczej" Bartoszem Wielińskim. Tarczyński przestrzega, by "nie pouczał wnuka Wyklętego", dziennikarz odpiera: "kompromitujesz Sejm RP". O co chodzi?
Wszystko zaczęło się od tweeta Wielińskiego, w którym zamieścił zrzut ekranu z prorosyjskiego portalu "Voice of Europe". Była w nim cytowana jedna z wypowiedzi posła PiS. "Rosyjska propaganda odkryła potencjał Pana Posła Tarczyńskiego" - skwitował dziennikarz.
Na reakcję Tarczyńskiego nie trzeba było długo czekać. "Ochotnik, przodownik i złoty chłopiec zjednoczonej medialnej armii antypolskiej stara się mnie obrazić. Fejmu szukasz na moim nazwisku? Sprzedaż wam pada. Wiem. Mówiłem już kilku twoim kolegom, aby mnie nie zaczepiali" - napisał.
Wieliński nie odpuszczał. "Dostajesz pensję z moich podatków, więc będę pisał do ciebie i o tobie kiedy uznam to za stosowne. A teraz odpowiedź mi na pytanie: jesteś dumny z tego, że wykorzystuje cię rosyjska propaganda?" - zapytał.
Reakcja Tarczyńskiego była stanowcza. "Nie jestem posłem zawodowym. Nawet tego nie wiesz, szechterowy sługusie. Taki z ciebie dziennikarzyna. A na jakiej służbie ty jesteś, wszyscy wiedzą. Ja nie muszę pytać - taka miedzy nami różnica. Dno" - odparł.
"Kolejny raz swoją wypowiedzią kompromitujesz Sejm RP i udowadniasz, że Polacy, którzy oddali na ciebie głos, nie dokonali dobrego wyboru" - podsumował dziennikarz.
Tarczyński szedł w zaparte. "Odejdź ze służby szechtera, przeproś, zadośćuczyniając Polsce i nie pouczaj wnuka Wyklętego. Wtedy podam ci dłoń. Ale dopóki na żołdzie szechtera jesteś i bronisz zdrady, nie zaczepiaj mnie. Dobrze ci radzę..." - napisał.
"Sorry, Dominik, czy ty mi grozisz?" - zapytał Wieliński. I opublikował na swoim koncie screeny fragmentów konwersacji z politykiem PiS.
Tarczyński dał popis w TVP
Dominik Tarczyński słynie z ostrego języka. W ubiegłym tygodniu dał popis w TVP. Komentował w programie "Minęła 8" pogłoski, jakoby Donald Tusk "rozpowiadał po Brukseli, że PiS go aresztuje i jego syna także". Marek Sowa z Nowoczesnej skwitował jedną z wypowiedzi posła PiS uśmiechem. Ten w reakcji oznajmił: "Gawłowski też się uśmiechał, do czasu".
Stanisław Gawłowski to sekretarz generalny PO, któremu przedstawiono pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Według służb, w czasie pełnienia funkcji wiceministra środowiska za rządów PO-PSL otrzymał 300 tys. zł łapówki. Sąd zdecydował, że trafi do aresztu na trzy miesiące. Wcześniej zgodę na jego tymczasowe zatrzymanie i aresztowanie wyraził Sejm.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl