Szczyt NATO w Brukseli
Nadanie nowego impulsu współpracy Europy i
USA po nieporozumieniach na tle Iraku, przyszłość NATO oraz
współpraca Sojuszu z Ukrainą - to najważniejsze - z polskiego
punktu widzenia - tematy wtorkowego szczytu NATO w Brukseli.
Polskę reprezentować będą prezydent Aleksander Kwaśniewski i szef
MSZ Adam Daniel Rotfeld.
Jak powiedział wicedyrektor prezydenckiego Biura Spraw Międzynarodowych Ireneusz Bil, wtorkowy szczyt będzie dla przywódców państw NATO okazją do kontynuowania rozpoczętej w czerwcu w Stambule dyskusji na temat nowych zadań Sojuszu i zmian, jakim powinien podlegać, by sprostać nowym zagrożeniom.
Chodzi też o mechanizmy współpracy między NATO i UE oraz określenie "obszarów geograficznego zainteresowania NATO". Mówimy nie tylko o obszarze obowiązywania Traktatu Północnoatlantyckiego, ale także o obszarach z którymi Sojusz sąsiaduje w regionie Morza Śródziemnego i Europy Wschodniej - powiedział Bil.
Jednym z elementów dyskusji o przyszłości Sojuszu była ogłoszona tydzień temu na międzynarodowej konferencji w Monachium propozycja kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który krytycznie ocenił działania NATO i wezwał do jego reformy. Kanclerz opowiedział się za powołaniem zespołu niezależnych ekspertów, których zadaniem miałoby być opracowanie założeń reformy "instrumentów dialogu" Europy z USA.
Wielu uczestników konferencji odebrało słowa Schroedera jako wyraz dystansowania się Niemiec od NATO, czy też wręcz chęć "pogrzebania" sojuszu.
Bil przypomniał, że Polska stoi na stanowisku, iż NATO jest organizacją właściwą do prowadzenia dialogu transatlantyckiego, utrzymuje bliskie więzi pomiędzy USA a państwami europejskimi oraz jest forum dobrej strategicznej współpracy od ponad 50 lat. Ten dorobek trzeba wykorzystać, a nie przekreślać całkowicie i szukać nowych koncepcji - powiedział wicedyrektor.
Gościem specjalnym szczytu będzie prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Sojusznicy spodziewają się, że przedstawi on swoją wizję, oczekiwania, nastroje społeczne i opinie obecne na Ukrainie dotyczące zbliżenia z NATO.
W piątek po spotkaniu z szefem MSZ Ukrainy Borysem Tarasiukiem szef polskiej dyplomacji Adam Daniel Rotfeld ocenił, że wcześniej czy później Ukraina stanie się częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego". W naszym rozumieniu armia ukraińska dokonała bardzo znacznych postępów w restrukturyzacji i wprowadzeniu demokratycznej kontroli nawet w czasach poprzedniego reżimu, nie widzę jakichś szczególnych powodów, dla których ten proces miałby być zahamowany, a nawet sądzę, że zostanie przyspieszony - powiedział Rotfeld.
Także amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice mówiła 9 lutego w Brukseli, że wejście Ukrainy do NATO jest "wyobrażalne". Zapowiedziała, że USA będą współpracowały z Unią Europejską, aby wspierać dalsze demokratyczne przemiany na Ukrainie.
Wicedyrektor w prezydenckim Biurze Spraw Międzynarodowych powiedział PAP, że "wewnątrz NATO rysuje się coraz większe zrozumienie dla potrzeby zbliżenia Sojuszu z Ukrainą, jak również zrozumienie, że stosunki z Ukrainą nie mogą być uzależnione od rozwoju stosunków z Rosją.
Jak podkreślił Bil, przemiany demokratyczne na Ukrainie pokazały, że kraj ten ma własne aspiracje, poglądy, wizję przyszłości. NATO, które jest sojuszem państw demokratycznych, powinno sprzyjać tego typu zachowaniom i pozytywnie odpowiedzieć na to, co Ukraina powie - dodał.
Polska delegacja udaje się do Brukseli w poniedziałek po południu. Szczyt rozpoczyna się we wtorek po godz. 9. i potrwa ok. sześciu godzin.