Szczyt G‑20 wzbudza protesty antyglobalistów
W australijskim
mieście Melbourne rozpoczął się doroczny szczyt ministrów finansów
krajów G-20. Obradom towarzyszą masowe protesty antyglobalistów.
Podczas dwudniowego szczytu ministrowie finansów oraz szefowie banków centralnych krajów G-20 będą przede wszystkim omawiać problemy globalnego rynku energetycznego. Spróbują znaleźć sposób na uniknięcie walk o dostęp do zasobów energetycznych, co, zdaniem uczestniczącego w konferencji szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Rodrigo de Rato, jest warunkiem wstępnym stabilności na świecie.
Na forum poruszone zostaną również problemy ceł w handlu międzynarodowym oraz kwestie związane z ochroną środowiska oraz zmieniającym się klimatem.
Spotkaniu G-20 towarzyszą w Melbourne protesty ok 3 tys. antyglobalistów. Do manifestacji doszło już w piątek, na dzień przed rozpoczęciem szczytu, gdy antyglobaliści urządzili krótkie pikiety przed budynkami rządu i wielkich korporacji w Melbourne.
Niedługo po zainaugurowaniu spotkania G-20, między policją a demonstrantami doszło do starć. Na kamienie oraz świece dymne protestujących, próbujących przełamać kordony policji odgradzające tłum od hotelu, w którym przebywają dygnitarze, policja odpowiedziała pałkami.
Grupa 20 została uformowana w 1999 r. i stanowi nieformalne forum dialogu między krajami zamożnymi a rozwijającymi się. Do grupy należy 19 państw: Arabia Saudyjska, Argentyna, Australia, Brazylia, Chiny, Francja, Indie, Indonezja, Japonia, Kanada, Korea Płd., Meksyk, Niemcy, RPA, Rosja, Turcja, USA, Wlk. Brytania oraz Włochy. Dwudziestym członkiem jest UE jako jeden organizm polityczno-gospodarczy.
Kraje G-20 reprezentują łącznie 85% globalnego produktu i ok. 75 proc. światowej populacji. Na konferencji obecni są jednak również przedstawiciele najważniejszych organizacji gospodarczych: Banku Światowego oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.