ŚwiatSzczepionka przeciwko świńskiej grypie mogła powodować narkolepsję

Szczepionka przeciwko świńskiej grypie mogła powodować narkolepsję

Szczepionka o nazwie Pandemrix przeciwko grypie A/H1N1 (tzw. świńskiej) z 2009 r. podejrzewana jest o to, że mogła wywoływać u dzieci narkolepsję, chorobę powodująca nadmierną senność i napady snu w ciągu dnia - informuje Reuters. W Polsce nie była ona stosowana.

Szczepionka przeciwko świńskiej grypie mogła powodować narkolepsję
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Agencja opisuje przypadek 14-letniej Emelie Olsson ze Szwecji, która ma halucynacje i koszmary nocne. Z powodu ciągłej senności nie może chodzić do szkoły. Rano często odczuwa zaburzenia oddychania.

Jej kłopoty ze zdrowiem zaczęły się wiosną 2010 r., gdy czuła się coraz bardziej zmęczona, a potem po przyjściu ze szkoły ogarniała ją coraz większa senność. W maju tego samego roku zasypiała już podczas lekcji.

Emelie jest jedną z 795 dzieci w Szwecji oraz innych krajach europejskich, u których pojawiły się objawy narkolepsji po podaniu w 2009 r. szczepionki przeciwko grypie wytwarzanej przez koncern farmaceutyczny GlaxoSmithKline. Podobne zachorowania wśród nastolatków zgłaszają takie kraje jak Norwegia, Finlandia, Francja oraz Irlandia i Wielkiej Brytanii.

- W Polsce nie mamy takiego problemu, ponieważ szczepionka przeciwko świńskiej grypie z 2009 r. nie była w naszym kraju w ogóle stosowana - powiedziała prof. Lidia Brydak z Krajowego Ośrodka ds. Grypy. Ministerstwo Zdrowia nie zdecydowało się na zakup tego preparatu właśnie z obawy, że nie został on dostatecznie przebadany.

Norman Begg, dyr. medyczny ds. szczepień GlaxoSmithKline, twierdzi, że koncern bardzo poważnie podchodzi do tych podejrzeń, ale podkreśla, że nie ma na razie dostatecznych danych ani tym bardziej dowodów, by potwierdzić występowanie związku przyczynowego między szczepionką Pandemrix a narkolepsją.

Prof. Emmanuel Mignot z Stanford University w USA, jeden z czołowych na świecie specjalistów zajmujących się narkolepsją, przyznaje, że za wcześnie jest jeszcze na wyciąganie ostatecznych wniosków. Jego zdaniem wszystko jednak wskazuje na to, że powodem choroby u dzieci w wielu krajach jest szczepionka przeciwko grypie brytyjskiego koncernu.

GlaxoSmithKline zlecił mu wyjaśnienie tego podejrzenia. Nie wiadomo jednak w sposób szczepionka mogłaby wywoływać narkolepsję.

- Nikt nie chce zostać kolejnym Wakefieldem - powiedział prof. Mignot nawiązując do Andrew Wakefielda, brytyjskiego specjalisty, który w 1998 r. na podstawie sfałszowanych badań rzucił podejrzenia, że trójskładnikowa szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce może powodować u dzieci autyzm. Później wielokrotnie to dementowano po przeprowadzeniu kolejnych, licznych badań, jednak to zbyt pochopne posądzenie w znacznym stopniu przyczyniło się do antyszczepionkowych fobii w Europie, szczególnie w Wielkiej Brytanii.

Na razie podejrzewa się, że do narkolepsji mógł się przyczynić tzw. adiuwant o symbolu AS03, czyli substancja chemiczna wzmacniająca działanie szczepionki Pandemrix. Mogła ona wywołać tego rodzaju powikłania wyłącznie u dzieci z mutacją genu HLA, zmniejszającego wytwarzanie hipokretyny, neuropeptydu regulującego sen i czuwanie. U Emelie jego poziom jest aż o 85 proc. mniejszy niż zwykle.

Angus Nicoll z European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC) twierdzi jednak, że choć u niektórych osób występują predyspozycje do narkolepsji, to w tym przypadku nie wyjaśniają one wszystkiego. Być może przyczyniła się do tego jeszcze jakiś inna infekcja - przypuszcza specjalista.

Pandemrix był stosowany u ponad 30 mln osób w 47 krajach na przełomie 2009 i 2010 r. gdy wybuchła świńska grypa wywoływana przez wirus H1N1. Najczęściej - w przeliczeniu na liczbę mieszkańców - podawano ją w Szwecji. Zaszczepiono nią wtedy 5 mln Szwedów (59 proc. ludności).

Szczepionka poza Polską nie była stosowana również w USA.

Według Światowej Organizacja Zdrowia (WHO), na świńską grypę zmarło w latach 2009-2010 18,5 tys. osób, choć opublikowane w 2012 r. badania sugerowały, że liczba ofiar mogła być nawet 15 razy większa.

W Szwecji ocenia się, że szczepionka Pandemrix mogła uratować przed zgonem od 30 do 60 osób. Od zakończenia pandemii świńskiej grypy na narkolepsję zachorowało w tym kraju 200 osób. - Taki bilans szczepień jest niedopuszczalny. To tragedia. Życie wielu młodych ludzi zostało zniszczonych - powiedział Goran Stiernstedt, dyr. Swedish Association of Local Authorities and Regions.

Narkolepsja występuje rzadko, jedynie u 200-500 osób na 1 mln. Nie ma na nią lekarstwa, choć są stosowane leki łagodzące senność. Nie wiadomo jakie są przyczyny choroby.

Brytyjski doradca rządowy ds. szczepień David Salisbury powiedział Reutersowi, że w przypadku pandemii ryzyko zgonu jest większe niż zachorowania na narkolepsję.

Szczepionka Pandemrix została dopuszczona do użycia w trybie nadzwyczajnym, gdy WHO ogłosiło pandemię świńskiej grypy. GlaxoSmithKline twierdzi, że przed jej wprowadzeniem przetestowano ją na 3,6 tys. osób, zarówno dorosłych, jak dzieci i młodzieży.

Salisbury przyznaje, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie szczepionki uniwersalnej przeciwko grypie, dobrze przebadanej w dłuższych obserwacjach. Prace nad takim preparatem wciąż jednak trwają i nie wiadomo kiedy się zakończą. Na pewno nie prędko.

Obecnie przeciwko grypie stosowana jest jedynie szczepionka sezonowa. Co roku opracowuje się ją na nowo w zależności od szczepów wirusów jakie przewiduje się, że zaatakują w kolejnym sezonie grypowym.

W tym roku głównym powodem zachorowań na grupę w Polsce i innych krajach jest wirus grypy A/H1N1.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (189)