"Szczególny układ". Wałęsa o kulisach znajomości z Trumpem
- Ja mam szczególny układ z Trumpem, bo ja go zachęciłem, by został prezydentem - powiedział na antenie TVP Info Lech Wałęsa. Były prezydent stwierdził następnie, że uważa to za błąd.
- Ja mam szczególny układ z Trumpem, bo ja go zachęciłem, by został prezydentem. Nie wiem, czy pamiętacie - stwierdził na antenie w programie "100 pytań do..." Wałęsa. - Otóż, kiedy jeszcze na początku on kombinował jak zostać prezydentem, zaprosił mnie w Miami na obiad, na kolację i tak mnie wymęczył, że już miałem go dość - podkreślił.
To kolejny raz, kiedy Wałęsa mówi o swojej znajomości z Trumpem. - Uważam, że popełniłem błąd - ocenił w lipcu w rozmowie z portalem Onetem. Były prezydent zdradził na antenie TVP Info dodatkowe szczegóły swojej rozmowy z kandydatem na prezydenta USA.
- I mówię w pewnym momencie: Panie, ja byłem robotnikiem, elektrykiem. Ja byłem prezydentem, to pan nie może? Cholera, on uwierzył i został, no - powiedział. - I dlatego go zachęciłem, aby został. Teraz robię odwrotnie, bo uważam to za wielki błąd, że go zachęcałem. Może nie wpłynąłem, no ale może i wpłynąłem - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sondaże w USA
Kamala Harris - według ostatnio opublikowanego sondażu ABC News może liczyć na 50 proc. wszystkich głosów. Były prezydent Donald Trump na 45 proc. Podobny trend pokazują także inne sondaże, które również dają niewielką przewagę kandydatce demokratów.
Sytuację może jednak zmienić deklaracja Roberta Kennedy'ego jr., który ogłosił, że wycofuje się z wyścigu o najważniejsze stanowisko w USA. Nie jest jasne jednak, jaki wpływ na wybory będzie miała decyzja Kennedy'ego.
Bratanek byłego prezydenta USA cieszył się ok. 5-proc. poparciem. Większość dotychczasowych sondaży, uwzględniająca wyniki zarówno z Kennedym, jak i bez niego, nie wykazywała znaczącej różnicy.