Szczecin: łapówkarze w policji
Prokuratura w Szczecinie postawiła dwóm policjantom zarzut przyjęcia korzyści majątkowej - poinformował prokurator Tadeusz Kulikowski ze szczecińskiej Prokuratury Okręgowej. Grozi im kara więzienia od roku do 10 lat.
11.12.2003 15:15
Policjanci mieli wziąć od właściciela skradzionego auta łapówkę w wysokości 3 tys. zł w zamian za zwrot odnalezionego przez nich pojazdu. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, właścicielem skradzionej toyoty corolli był szczeciński sędzia.
Niewykluczone, że w sprawę zamieszany jest jeszcze jeden policjant. Ma być dopiero przesłuchany.
Rzecznik Komendy Miejskiej Policji podkomisarz Artur Marciniak powiedział, że policja otrzymała informację, iż doszło do takiej "transakcji". Nie powiedział, kto jest informatorem. "Sprawę przekazaliśmy natychmiast prokuraturze" - zaznaczył.
Prokurator Kulikowski powiedział, że samochód został skradziony w połowie listopada. Jego właściciel szukał pojazdu także na własną rękę. Dawał ogłoszenia, prosił o pomoc taksówkarzy. Przez swego krewnego zatrudnionego w policji prosił też policjantów, by "bliżej zainteresowali się sprawą". Po kilku dniach krewny powiedział mu, by zapłacił 3 tys. zł. policjantom, którzy znają miejsce przechowywania jego auta. Właściciel samochodu tak właśnie zrobił i w ten sposób odzyskał samochód.
"Komendant Miejski Policji w Szczecinie polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne w stosunku do trzech policjantów. Jeżeli okaże się, że swoim postępowaniem naruszyli prawo, zostaną ukarani. Najwyższą karą dyscyplinarną jest kara wydalenia ze służby" - powiedział Marciniak.