Szaron porusza lewą ręką i nogą
Premier Izraela Ariel Szaron powoli
wychodzi z farmakologicznej śpiączki, w której jest
pogrążony od sześciu dni.
10.01.2006 | aktual.: 10.01.2006 13:03
Szaron, który doznał rozległego wylewu krwi w prawej półkuli mózgu, jest wybudzany ze śpiączki od poniedziałku.
Jego stan jest ciągle określany przez lekarzy jako "poważny, ale stabilny".
Lekarze będą kontynuowali dzisiaj postępowanie zapoczątkowane wczoraj - powiedział rzecznik szpitala Hadasa w Jerozolimie Ron Krumer.
Ariel Szaron poruszał lekko lewą ręką i nogą, reagując na ból - podało radio wojskowe, powołując się na źródła lekarskie.
Dziennik "Jedijot Achronot" na swej stronie internetowej zwrócił uwagę, że ruchy prawej ręki i nogi Szarona były we wtorek intensywniejsze. Według gazety, pacjent, który jest podłączony do respiratora, oddycha coraz bardziej samodzielnie. Fakt, że w poniedziałek premier reagował na ból ruchami jedynie prawej nogi i ręki budził obawy o możliwość porażenia lewej strony. We wtorek jednak odnotowano ruchy kończyn również z lewej strony.
Mimo pomyślnych symptomów, żaden z lekarzy nie jest w stanie powiedzieć, jakie są uszkodzenia mózgu pacjenta wskutek wylewu.
Dziennik "Haarec" ujawnił, że Szaron cierpi na chorobę mózgu - amyloidową angiopatię mózgową, która została zdiagnozowana dopiero w związku z ostatnim wylewem. Ta choroba naczyń krwionośnych w mózgu zwiększa ryzyko wylewu krwi do mózgu i jest przeciwwskazaniem dla podawania pacjentowi środków przeciwkrzepliwych. Tymczasem lekarze, którzy nie zdiagnozowali jej w czasie niewielkiego udaru u Szarona 18 grudnia, przepisali premierowi środki przeciwkrzepliwe w celu rozpuszczenia ewentualnego skrzepu w naczyniu mózgu.
Wszyscy specjaliści są zgodni, że jeśli Szaron przeżyje wylew z 4 stycznia, nie będzie już mógł wrócić do pracy. Dokładna ocena, jakie uszkodzenia nastąpiły w jego mózgu, będzie możliwa w ciągu kilku dni.