Szarą strefę w Polsce oblicza się na 30‑50 mld dolarów

Szara strefa w Polsce wynosi rocznie 30-50 mld dolarów - szacują GUS i Szkoła Główna Handlowa. Poinformował o tym podczas czwartkowego seminarium poświęconego bezpieczeństwu instytucji finansowych, Tomasz Kołada z Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji.

Podczas seminarium zorganizowanego przez Gdańską Akademię Bankową Kołada powiedział, że od początku 2004 roku CBŚ zajmowało się 33 sprawami, w których przedstawiono zarzuty prania brudnych pieniędzy. Szacunkowa wartość "wypranych" środków wynosi 730 mln zł, a najwięcej przestępstw dotyczyło sektora paliw.

W bankach tylko 5 proc. przestępstw związanych jest z napadami i kradzieżami. Pozostałe to głównie wyłudzanie kredytów i próby prania pieniędzy - poinformował Zenon Pauk z KGP. Ostatnio nasiliły się oszustwa przy dokonywaniu przelewów, prowadzeniu ROR i udzielaniu kredytów konsumpcyjnych. Policja prognozuje wzrost takich wyłudzeń oraz fałszowania kart płatniczych.

Pauk podkreślił, że pojawiają się też próby włamywania się do systemów informatycznych i baz danych bankowych. Sprawcami nadużyć w systemach komputerowych są w 80 proc. pracownicy banków.

Jednym z częstszych rodzajów przestępstw jest wstrzymywanie niektórych operacji przez pracowników banków, którzy zarabiają na odsetkach od przetrzymywanych środków.

Pauk powiedział, że banki niechętnie przyznają się do przestępstw popełnionych na ich szkodę, nie chcąc utracić dobrego imienia. Nieuczciwych pracowników zwalniają, a wyłudzone kwoty każą np. zwracać przez spłatę fikcyjnego kredytu, równego wyłudzeniu. Nie zawiadamiają też policji o próbach wyłudzeń, choć nawet przedstawienie fałszywych dokumentów przez nieuczciwego klienta to przestępstwo. (PAP)

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)