Szara strefa się kurczy
Szara strefa coraz mniej się liczy w polskiej gospodarce - wynika z danych GUS, ocen części ekspertów oraz przedsiębiorców. Mimo to badania "Rzeczpospolitej" dowodzą, iż co piąty Polak miał w ostatnich 12 miesiącach dochody z pracy na czarno.
17.06.2004 | aktual.: 17.06.2004 07:21
Przedsiębiorcy wychodzą z szarej strefy - mówi Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. Przeprowadzone przez PKPP badania opinii małych i średnich przedsiębiorców dowodzą, że w ubiegłym roku zarówno zmalał procent obrotów ukrywanych przed fiskusem, jak i zmniejszyła się liczba osób pracujących na czarno.
Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową nie wyklucza, że również szybki wzrost oficjalnego PKB może być częściowo rezultatem wyjścia z cienia części firm. Zdaniem Macieja Grabowskiego z IBnGR dobra koniunktura w polskiej gospodarce sprzyja wychodzeniu z szarej strefy (wzrost zysków skłania firmy do ograniczania ryzyka związanego z nieoficjalną działalnością), choć na razie trudno ocenić, czy i w jakim stopniu to zjawisko wpłynęło na rekordowy wzrost PKB w I kwartale. O spadku szarej strefy w Polsce mówi też prof. Friedrich Schneider z Uniwersytetu w austriackim Linzu, który od lat bada "gospodarkę cienia". Jak wynika z jego danych, w tym roku szara strefa powiększy nasz oficjalny PKB już "tylko" o 25,1 proc. wobec 26,3 proc. rok wcześniej - podaje dziennik.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej", prawie 21 proc. pracujących osób w ostatnich miesiącach uzyskiwało dochody w szarej strefie. Uwzględniając wszystkich Polaków, bez płacenia podatków i składek ubezpieczeniowych pracowało w ostatnim roku prawie 12 proc. z nas. Według GUS największe znaczenie szara strefa ma w handlu, naprawach, hotelarstwie, restauracjach oraz w budownictwie i obsłudze nieruchomości. Jak wynika z ankiety PKPP, sami przedsiębiorcy oceniają, iz obecnie największą część swych obrotów ukrywają przed fiskusem hotelarze i restauratorzy - informuje gazeta. (PAP)
