Szantażyści hipermarketów nie wyjadą z kraju
Dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju zastosowała prokuratura wobec trzech mężczyzn podejrzanych o grożenie zanieczyszczeniem artykułów spożywczych sprzedawanych w sieci jednego z marketów - poinformował Paweł Petrykowski z biura prasowego dolnośląskiej policji. Za odstąpienie od swoich zamiarów żądali od kierownictwa sieci 200 tys. euro.
25.10.2004 | aktual.: 25.10.2004 15:23
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, chodzi o sieć Biedronka.
Mężczyźni w wieku 50, 53 i 40 lat zostali zatrzymani w sobotę w swoich mieszkaniach w jednej z podwrocławskich gmin. Policja ustaliła, że początkowo mieli zamiar włożyć do artykułów spożywczych nieżywe gryzonie, np. myszy, by w ten sposób dać do zrozumienia, że to nie są żarty. Gdyby ten argument nie przekonał szefów sieci, rozważali możliwość skażenia produktów.
O możliwości skażenia żywności w hipermarketach dolnośląscy policjanci dowiedzieli się 19 października. Kilka dni później zatrzymano niedoszłych szantażystów.