Szanowny Urzędzie Skarbowy, uprzejmie donoszę, że...
Sąsiad na sąsiada, mąż na byłą żonę, teściowa na zięcia, a nawet matka na córkę. Każdego roku do Urzędów Skarbowych w województwie podkarpackim trafia nawet kilkadziesiąt donosów. Choć w większości świadczą o złośliwości nadawcy, to urzędnicy muszą sprawdzić wszystkie - wyjaśniają "Super Nowości".
12.04.2006 | aktual.: 12.04.2006 08:13
Do największych Urzędów Skarbowych na Podkarpaciu w Rzeszowie, Mielcu, Przemyślu, Tarnobrzegu i Stalowej Woli w ubiegłym roku trafiło od 20 do 50 donosów. Najczęściej były anonimowe. Nieco więcej takich informacji jest w okresie poprzedzającym termin składania zeznań PIT - przyznaje Agnieszka Dziura, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Rzeszowie. Są to najczęściej listy przesłane pocztą lub składane w kancelarii urzędu, a nawet informacje telefoniczne - dodaje.
Zdarzają się pisma, które dotyczą niesolidnych pracowników i przedsiębiorców, prowadzenia działalności gospodarczej na czarno albo zaniżania przychodu. Jednak najczęściej donosy wynikają z ludzkiej zawiści, zazdrości i złości. Piszą je osoby wnikliwie obserwujące otoczenie.
Zdarzają się nawet notoryczni donosiciele, którzy traktują to jako swoją pasję. Wystarczy, że sąsiad zmieni samochód albo kupi drogą rzecz i donos już trafia do fiskusa. Często nadawcami takiego pisma są członkowie najbliższej rodziny. Zazwyczaj chodzi o porachunki między małżonkami, którzy są w separacji lub po rozwodzie. Skłóceni, próbują sobie nawzajem dokuczyć i wykorzystują w tej walce Urząd Skarbowy.
Oczywiście wszystkie są sprawdzane, choć tylko część jest podstawą do wszczęcia kontroli. Najczęściej kończy się na wezwaniu osoby, której dotyczył donos i złożeniu wyjaśnienia. Przekazywane informacje nie potwierdzają się zbyt często - mówi rzecznik urzędu.
Oto kilka donosów, które trafiły do Urzędów Skarbowych w województwie:
- Córka donosi na matkę, że ta nie wykazuje dochodów uzyskiwanych z opieki nad dziećmi sąsiadów.
- Mąż żąda sprawdzenia zeznań podatkowych byłej żony. Twierdzi, że regularnie dostaje ona pieniądze i paczki z Ameryki, których nie zgłasza do zeznania podatkowego. Poza tym była żona wyjeżdża na wycieczki krajowe i zagraniczne, utrzymuje dwie córki, mieszkanie, samochód, telefony, internet, co przy tak rozrzutnym stylu życia, nasuwa dodatkowe źródła finansowania i istnieje podejrzenie popełnienia oszustwa podatkowego.
- Osoba prowadząca stragan donosi, że jej sąsiadka ze stoiska obok na pewno nie zgłasza swojego dochodu, ponieważ ma niższe ceny.
- Podejrzenie sąsiada o nielegalny interes, ponieważ kupił samochód. Skąd miał na to pieniądze? (PAP)