Szalone wzrosty cen żywności - najwyższe od kilku lat
Główny Urząd Statystyczny ogłosił pod koniec ubiegłego tygodnia, że ceny żywności wzrosły w stosunku do ubiegłego roku o 8%. To najwyższy wynik od kilku lat, pisze "Trybuna".
19.02.2008 | aktual.: 19.02.2008 06:41
Wydatki na żywność stanowią w budżecie statystycznego Polaka 26 procent. Ale wielu milionom Polaków wydatki żywieniowe pochłaniają większość dochodów. W trudnej sytuacji znaleźli się np. emeryci i renciści. W marcu mają otrzymać waloryzację świadczeń o 6,5%. Prawie wszystko zje dotychczasowa inflacja, która dalej będzie rosła, alarmuje "Trybuna".
Według dr Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tendencja wzrostu cen utrzyma się na pewno w ciągu pierwszych dwóch kwartałów. Skoro bowiem brakuje nam np. zbóż, to na przednówku ich nie przybędzie. Ich wysokie ceny przełożą się na droższe pieczywo, mąkę, makarony, czy kasze. Można się spodziewać, że będą rosły także ceny artykułów pochodzenia zwierzęcego. Na razie mięsa w Europie jest dużo, ale kiedyś ta nadwyżka się skończy. Podrożeją owoce, bo w zeszłym roku mieliśmy nieurodzaj. Ceny artykułów mleczarskich też się jeszcze nie ustabilizują, gdyż zimą następuje spadek produkcji mleka.
Zdaniem ekonomistki w drugiej połowie roku dynamika cen powinna być łagodniejsza. Ale pewności co do tego nie ma. Mogą podrożeć produkty zwierzęce, a w mniejszym stopniu roślinne. Chociaż i w tym sektorze rynku możliwe są niespodzianki. Pojawiła się bowiem konkurencja w postaci producentów biopaliw. Niemcy ostrzą sobie zęby na nasz rzepak. W ub. roku był dosyć dobry urodzaj na to ziarno, w tym roku powinno być podobnie. Ale jak wzrośnie eksport, podaż na naszym rynku się zmniejszy, więc podrożeją tłuszcze roślinne. Jest też w świecie ogromne zapotrzebowanie na zboża, bo w Chinach spodziewają się niższego urodzaju. Rosja, gdzie rosną dochody ludności, może znacznie zwiększyć import mięsa z Polski. Efekt odblokowania naszego eksportu pojawi się za kilka miesięcy. Dla nas najważniejsza będzie podaż surowców rolniczych na krajowym rynku - mówi dr Świetlik. (PAP)