PolskaSzaleniec miał broń - komendant zawinił?

Szaleniec miał broń - komendant zawinił?

Ponad 150 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia domaga się od komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi 57-letni łodzianin, któremu niepoczytalny mężczyzna zastrzelił syna, a jego samego zranił w nogę. Zdaniem powoda komendant naruszył prawo, wydając pozwolenie na broń choremu psychicznie mężczyźnie. Proces w tej sprawie rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Łodzi.

14.07.2003 17:35

Do zdarzenia doszło w listopadzie 1998 r. 63-letni wówczas Władysław G. załatwiał w podwórzu kamienicy w centrum Łodzi potrzebę fizjologiczną. Przechodzący obok mężczyzna zwrócił mu uwagę na niestosowne zachowanie. Doszło do kłótni. Władysław G. wyjął z kieszeni rewolwer i strzelił 53-letniemu mężczyźnie w kolano. Ranny odszedł, lecz po chwili wrócił z synem; G. strzelił ponownie i uciekł. Ranny w udo 34-latek zmarł w karetce pogotowia.

Władysława G. zatrzymano po pościgu. Przyznał się do winy, ale twierdził, że strzelał w obronie własnej. Podejrzanego poddano obserwacji psychiatrycznej. Trzy zespoły biegłych psychiatrów i psychologów uznały, że był on niepoczytalny w czasie zdarzenia i sąd umorzył postępowanie.

Władysław G. miał broń legalnie. Otrzymał pozwolenie na broń kilka miesięcy przed zdarzeniem - w lipcu 1998 r.; wnioskował o nie w zawiązku z próbami włamania do jego domu.

Zdaniem pełnomocnika powoda pozwolenie na broń wydano bezprawnie osobie, która nie powinna jej posiadać, bowiem była chora psychicznie.

Według komendanta, który domaga się oddalenia pozwu, decyzję wydano zgodnie z prawem, a zanim mężczyzna uzyskał pozwolenie, przeprowadzono szczegółowe postępowanie.

Zdaniem pełnomocnika KWP mężczyzna przedstawił zaświadczenie, że nie jest dotknięty chorobą psychiczną i ma zdolność do posiadania broni palnej. Nie było podstaw - według policji - by zaświadczenie to podważać.

Wyrok w tej sprawie zapaść ma 28 lipca.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)