Szalejesz na drodze? Uważaj na ich kamery - film
Egzaminacyjne "elki" powinny być dla kierowców takim samym postrachem jak policyjne radiowozy. Dlaczego? Dzięki nagraniom z kamer zainstalowanych w samochodach WORD-u policjantom udało się ukarać wielu sprawców wypadków i poważnych wykroczeń drogowych. Współpracą policji z egzaminatorami jazdy zainteresowała się reporterka programu publicystycznego "Celownik" w TVP1 oraz Wirtualna Polska.
Rozpędzony samochód wjeżdża z dużą prędkością na przejście dla pieszych, potrącając rowerzystę. Mężczyzna zostaje z impetem wyrzucony do góry. Za nim idzie rodzina z dzieckiem w wózku - taką scenę nagrała jedna z kamer samochodu egzaminacyjnego Wojewódzkiego Ośrodku Ruchu Drogowego w Katowicach. Podobnych przypadków było więcej. Filmy zarejestrowane przez "elki" już niejednokrotnie były dowodami dla policji.
Egzaminatorzy, jeżdżąc całymi dniami po ulicach, często bywają świadkami łamania przepisów przez kierowców. Policję informują jednak tylko o poważnych wykroczeniach. Chodzi o to, by przeciwdziałać niebezpiecznym zjawiskom na drogach.
W tym roku samochody egzaminacyjne Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach zostały zmienione na nowe toyoty yaris z jeszcze lepszymi kamerami. Z nagrań będzie można bez problemu odczytać np. numery rejestracyjne aut, których kierowcy dopuścili się poważnych wykroczeń drogowych. Piraci drogowi mają więc powody, by się bać.
Paulina Piekarska, Wirtualna Polska