Szabat chasydów w Lelowie
Niewielki Lelów w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej jest miejscem spotkania chasydów z całego świata. Przed 193 laty w miejscowości tej zmarł Dawid Biderman, uważany przez ortodoksyjnych Żydów za jednego z najważnieszych cadyków. Za życia jest on uznawany przez chasydów za ich przywódcę, sędziego a nawet lekarza, a po śmierci staje się pośrednikiem między nimi i Bogiem.
27.01.2007 | aktual.: 27.01.2007 11:59
W czasie trwającego od wczoraj szabatu, chasydzi po kąpieli w rytualnej łaźni - mykwie, ubrani w tradycyjne stroje modlą się przy sarkofagu cadyka Dawida, czerpiąc siły z mistycznego kontaktu z nim i prosząc go o wstawiennictwo u Boga. Swoje prośby piszą na składanych u jego grobu karteczkach przykrywanych kamieniami.
Gdy szabat zakończy się, a nastąpi to po zachodzie słońca, nadejdzie czas śpiewu i tańca. Chasydzi zgodnie z rygorystycznymi regułami swej religii wraz z koszernymi potrawami przywieźli do Lelowa także własne instrumenty muzyczne.