Polska"Sytuacja bliźniaczek przed rozdzieleniem była korzystna"

"Sytuacja bliźniaczek przed rozdzieleniem była korzystna"

To, że polskie siostry syjamskie były zrośnięte tylnymi partiami ciała zwiększało szanse ich przeżycia po operacji rozdzielenia. Większość bliźniąt syjamskich rodzi się zrośnięta przodem i dla nich rokowania są złe - powiedział chirurg, doc. Adam Bysiek z Kliniki Chirurgii Dzieci Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, gdzie jesienią bliźniaczki były gruntowanie badane.

Sposób w jaki zrośnięte były Olga i Daria Kołacz - rozdzielone w poniedziałek w saudyjskiej stolicy Rijadzie - jest bardzo rzadki wśród bliźniąt syjamskich, ale rokuje bardzo duże szanse na przeżycie dzieci - powiedział doc. Bysiek, który od 1978 roku przebadał w krakowskiej klinice ponad 20 par bliźniąt syjamskich, a na sześciu z nich operacyjnie rozdzielił.

Bliźniąt zrośniętych kością krzyżową, jak one, rodzi się bardzo mało, zaledwie 3% spośród wszystkich takich rodzeństw - mówił specjalista. Zdecydowana większość bliźniąt syjamskich rodzi się zrośnięta przodem tułowia, gdzie mieszczą się kluczowe dla życia narządy - jak serce i wątroba. Takie dzieci mają bardzo małe szanse na przeżycie - podkreślił.

Bliźnięta syjamskie występują mniej więcej raz na 100 tys. porodów. Większość z nich rodzi się martwa. Często u ich matek dochodzi do poronień. Na tysiąc płodów poronionych, trzy stanowią zroślaki - poinformował Bysiek.

W Polsce żyje obecnie sześcioro dzieci z par syjamskich - pochodzących z par operowanych od 1978 r. w Krakowie. Każdą z operacji przeżywało tylko jedno z dzieci.

Do rozdzielenia w krakowskim szpitalu przygotowywane są urodzone w marcu ubiegłego roku w Bytomiu Ola i Patrycja.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)