System chińskich satelitów będzie szukał Boeinga 777
W poszukiwania zaginionego Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych, włączono system chińskich satelitów. Według ekspertów stało się to jednak zbyt późno - pisze hongkoński dziennik "South China Morning Post".
12.03.2014 | aktual.: 12.03.2014 09:06
Eksperci są równie sfrustrowani brakiem efektów poszukiwań jak i opinia społeczna. Chińskie satelity mają możliwość monitorowania na bieżąco każdego fragmentu powierzchni ziemi, ale nie jest to stosowane. Cały system uruchomiono dopiero po tym, jak malezyjskie władze ogłosiły zaginięcie maszyny.
W analizy różnego typu zdjęć satelitarnych zaangażowany jest zespół ekspertów z wielu chińskich ośrodków. Porażka poszukiwań rodzi coraz więcej pytań dotyczących przebiegu operacji. Pojawiają się głosy, że akcja jest źle koordynowana, a poszukiwania mogą być prowadzone nawet na niewłaściwych akwenach.
Dyrektor handlowy biura Malaysia Airlines w Pekinie Hugh Dunleavy powiedział Reuterowi, że "nie ma powodu sądzić, że było cokolwiek, jakiekolwiek działania załogi, które spowodowały zniknięcie samolotu".
Do operacji poszukiwań, w której udział biorą ekipy ratunkowe z dziesięciu państw, dołączyły także Indie. Obszar poszukiwań zwiększono od Chin do Morza Andamańskiego. Rzecznik MSZ w Delhi powiedział, że jeszcze nie zdecydowano, który rejon będą przeszukiwać indyjscy ratownicy. Indie mają na Andamanach i Nikobarach swe bazy wojskowe; indyjska marynarka wojenna patroluje cieśninę Malakka.
Tymczasem chińskie MSZ poinformowało, że chińskie samoloty nie prowadzą poszukiwań nad lądem, lecz rozszerzyły obszar poszukiwań na morzu.
Władze Malezji wciąż nie są w stanie powiedzieć, co stało się z lecącym do Pekinu samolotem, który zniknął w sobotę z radaru krótko po wylocie z Kuala Lumpur. Na pokładzie znajdowało się 239 osób, w tym 227 pasażerów; 153 osoby pochodziły z Chin kontynentalnych.
Według ostatnich doniesień malezyjskiej armii radar wykazał, że maszyna zmieniła kurs w stronę cieśniny Malakka, kilkaset kilometrów dalej od miejsca ostatniej lokalizacji samolotu odnotowanej przez służby lotnictwa cywilnego. Radar w bazie wojskowej wykrył samolot niedaleko Pulau Perak, skalistej wyspy w północnej części cieśniny Malakka.
Według Interpolu zniknięcie samolotu nie było wynikiem ataku terrorystycznego. Z kolei CIA nie wyklucza "wątku terrorystycznego" w śledztwie