Syryjskie władze nadal aresztują setki demonstrantów
Syryjskie władze bezpieczeństwa aresztowały kolejne setki antyrządowych działaczy i demonstrantów w prowadzonych w domach obławach, chcąc w ten sposób zahamować rozwój społecznej rebelii.
09.05.2011 | aktual.: 10.05.2011 00:12
Trwające od 18 marca demonstracje są najpoważniejszym jak dotąd politycznym wyzwaniem dla prezydenta Baszara el-Asada, który w 2000 roku przejął najwyższy urząd w państwie po swym zmarłym ojcu Hafezie el-Asadzie, sprawującym dyktatorskie rządy przez 30 lat.
Reżim tłumi protesty siłą, przy użyciu wojska i czołgów, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy. Jak szacują syryjscy obrońcy praw człowieka, w ciągu siedmiu tygodni niepokojów zabito 630 cywilów.
Jak poinformował Rami Abdul-Rahman, dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, poniedziałkowe aresztowania skupiły się w czterech miejscach - mieście Hims w środkowej części kraju, nadmorskim mieście Banijas, na niektórych przedmieściach Damaszku oraz w wioskach otaczających miasto Dara w południowej Syrii, które jest kolebką obecnej rebelii. Według Abdul-Rahmana i jego współpracowników, na przedmieściu Damaszku Maadamije słychać było strzały.
Jak podało Obserwatorium, siły bezpieczeństwa rozproszyły w poniedziałek w centrum stolicy demonstrację około 150 zwolenników demokracji, aresztując pewną liczbę studentów i opozycyjnego pisarza Ammara Maszura Dajuba.
Abdul-Rahman poinformował, że w Banijas zatrzymano ponad 250 ludzi. Od soboty w mieście operują siły bezpieczeństwa, wspierane przez czołgi.