Trwa ładowanie...
d3mjo5l
polityka
09-05-2011 11:58

"Syria jest mniej ważna niż Libia?" - Zachód krytykowany

Stany Zjednoczone i większość sojuszników USA w Europie niemrawo udzielają poparcia arabskim rewolucjom, lecz nigdzie ta nieudolność nie jest tak oczywista jak w Syrii - pisze na łamach "Washington Post" Jackson Diehl. W artykule zatytułowanym "Dlaczego Zachód tak niemrawo działa w sprawie Syrii?" publicysta pyta, czy "Syria jest mniej ważna niż Libia?".

d3mjo5l
d3mjo5l

"Wręcz przeciwnie" - odpowiada. - Regionalni eksperci są zgodni, że Damaszek jest kwestią zasadniczą dla arabskiego Bliskiego Wschodu. Jeśli reżim (prezydenta Baszara) el-Asada upadnie, to Iran straci swego najbliższego sojusznika i swój most do Hezbollahu w Libanie i Hamasu w Strefie Gazy. Irańskie imperium cieni mogłoby upaść; dyktatura w Teheranie byłaby w śmiertelnym niebezpieczeństwie".

Zdaniem Diehla, "polityka USA w Syrii została sparaliżowana przez niektóre z tych samych czynników, jakie spowolniły możliwość amerykańskiej reakcji na powstania w innych krajach arabskich". Chodzi przede wszystkim "o niechęć odłożenia na bok konwencjonalnych pojęć dotyczących polityki arabskiej i niewiarę w możliwość rewolucyjnych zmian. Jest też obawa o to, co może nastąpić po załamaniu się dyktatury".

Publicysta powołuje się m.in. na niedawną rozmowę z Ausamą Monajedem, rzecznikiem Narodowej Inicjatywy na rzecz Zmian - koalicji syryjskich aktywistów działających w kraju i za granicą - według którego głównym problemem jest to, że USA "mają politykę pokojową na Bliskim Wschodzie, lecz nie mają sprecyzowanej polityki wobec Syrii".

W opinii Diehla, polityka "zaangażowania" administracji Obamy w Syrii była dotychczas skoncentrowana na uzyskaniu efektów dla innych krajach: pokoju dla Izraela, stabilizacji w Libanie i izolacji Iranu.

d3mjo5l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3mjo5l
Więcej tematów