Syn posłanki PiS oskarżony o brutalny atak na dziewczynę. Wiadomo, co z postępowaniem
Na początek grudnia w Sądzie Rejonowym w Olsztynie zaplanowane jest przesłuchanie kobiety, która miała zostać brutalnie pobita przez syna posłanki PiS Iwony Arent. Jak ustaliła Wirtualna Polska, pokrzywdzona mimo wielokrotnych wezwań nie stawiała się na rozprawy. Postępowanie ma się zakończyć do końca roku. Michał A. nie przyznaje się do winy.
W czerwcu 2023 r. Michał A. razem z Magdaleną T. mieli napaść na byłą partnerkę mężczyzny. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań przy al. Niepodległości w Olsztynie. Prokuratura zarzuca synowi Iwony Arent brutalne pobicie kobiety: kopanie po głowie i całym ciele, plucie czy uderzanie w głowę. Michał A. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak Magdalena T. potwierdziła, że powodem agresji były kwestie finansowe.
Jak informuje Wirtualną Polskę rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Adam Barczak, rozprawa formalnie miała rozpocząć się 13 marca 2024 r., ale została odroczona.
- 24 lipca 2024 r. oskarżony stawił się na rozprawę, nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podtrzymał złożone wcześniej wyjaśnienia - przekazuje nam Adam Barczak.
Tragedia w Barcicach Górnych. Ujawnili trzy ciała. Na miejscu pracują służby
Ujawnia, że na kolejne rozprawy nie stawiała się - mimo wezwań - poszkodowana była partnerka Michała A.
9 września ub. roku wezwano kobietę oraz innych dwóch świadków. - W wyznaczonym terminie nie stawił się żaden świadek. W związku z tym sąd odroczył rozprawę do dnia 11 grudnia 2024 r. i zadecydował o wezwaniu tych trzech świadków za pośrednictwem poczty i policji. Niestety 11 grudnia ponownie nie stawił się żaden świadek - mówi nam rzecznik olsztyńskiego sądu. 5 marca br. stawiło się dwóch świadków, pokrzywdzona już nie.
- Tego dnia podczas przerwy w rozprawie nawiązano telefoniczny kontakt z pokrzywdzoną, która oświadczyła, że może stawić się na rozprawę w dniu 28 maja -mówi nam Barczak. Rozprawa w tym terminie nie odbyła się z uwagi na usprawiedliwioną nieobecność sędzi, która prowadzi sprawę.
- W tej sytuacji nowy termin, na który została wezwana pokrzywdzona został wyznaczony na 17 września. Jednakże na ten termin nie udało się skutecznie wezwać pokrzywdzonej, wobec czego najbliższy termin rozprawy został wyznaczony na 1 grudnia. Wtedy planowane jest przesłuchanie pokrzywdzonej kobiety i - o ile nie wyłonią się jakieś dodatkowe okoliczności - zakończenie postępowania w tej sprawie - ujawnia rzecznik.
Według ustaleń śledczych, oskarżeni Michał A. i Magdalena T. dopuścili się pobicia młodej kobiety.
Miało ono polegać m.in. na uderzaniu pokrzywdzonej pięściami i otwartą ręką po twarzy i po głowie, kopaniu, ciąganiu za włosy, uderzaniu z "główki" oraz pluciu na pokrzywdzoną. - W wyniku takiego zachowania oskarżonych pokrzywdzona miała doznać obrażeń, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia pokrzywdzonej trwające nie dłużej niż siedem dni - informował nas wcześniej rzecznik olsztyńskiego sądu.
Dodatkowo Michał A. w tym samym dniu na Starym Mieście w Olsztynie miał naruszyć nietykalność cielesną tej samej pokrzywdzonej kobiety poprzez uderzenie jej otwartą dłonią w twarz.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe i w lipcu 2023 r. postawiła obojgu zatrzymanym zarzut popełnienia przestępstwa pobicia, za co grożą trzy lata więzienia.
W obronie syna stanęła wówczas posłanka PiS Iwona Arent. - Mój syn to dorosły człowiek, prowadzi samodzielne życie i nie jest osobą publiczną. Nie mieszam się do tej sprawy. On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył - mówiła w TVN24 Arent.
Jak ujawniła, zorganizowała synowi prawnika. - Resztę pozostawiam wymiarowi sprawiedliwości. Wierzę w sprawiedliwy wyrok. Mam świadomość, że sprawa będzie wykorzystywana przeciwko mnie w kampanii wyborczej (do Sejmu - przyp. red.). Ja jestem gruboskórna, więc sobie poradzę, ale boję się o syna - mówiła dwa lata temu.
Po zdarzeniu posłanka PiS chwilowo zawiesiła działalność polityczną. O swojej decyzji poinformowała w mediach społecznościowych. "Poświęcenie trudnym sprawom rodzinnym uniemożliwia mi prowadzenie działań społecznych i wymaga ode mnie skupienia się wyłącznie na roli matki" - napisała Arent.
Pod koniec lipca 2023 r. wróciła do polityki, wystartowała w wyborach, otrzymała 16 675 głosów i uzyskała poselski mandat.
W sprawie zapadł już jeden wyrok. Kobieta, która towarzyszyła synowi posłanki podczas pobicia - Magdalena T. - przyznała się do winy, wyraziła żal i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze, któremu nie sprzeciwił się prokurator.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj także: