Sylwester przy ul. Małeckiego - czy tym razem obejdzie się bez pożarów?
Po tym, jak kilkukrotnie na ul. Małeckiego w Poznaniu mieszkańcy świętowali Nowy Rok, paląc stare meble na ulicy, straż miejska zabrania parkować tu swoje samochody, a policja wysyła patrole.
Cztery lata temu w sylwestrową noc na ul. Małeckiego ktoś wystawił na środek ulicy stary tapczan i inne meble, które następnie podpalono. Przy takim niecodziennym ognisku bawiło się w sumie kilkadziesiąt osób, ale ogień był tak duży, że zagrażał zaparkowanym w pobliżu samochodom. Mieszkańcy przyznawali później, że podobnie świętuje się tu nadejście Nowego Roku już od kilku lat.
Po tym incydencie w kolejnych latach w sylwestrową noc poznańska policja zaczęła tu wysyłać specjalne patrole pilnujące porządku wzdłuż całej ulicy, co zapobiegło podobnym pożarom.
- W ostatnich latach na Małeckiego było spokojnie i nie mamy sygnałów, aby w tym roku miało być inaczej, ale oczywiście patrole pojawią się na tej ulicy tak jak w całym Poznaniu, ponieważ zależy nam na zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim poznaniakom - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Na wszelki wypadek jednak 31 grudnia od godz. 8:00 na tej ulicy będzie obowiązywał zakaz parkowania. Wszystkie zaparkowane auta zostaną odholowane przez służby miejskie, co dla właścicieli oznacza nie tylko konieczność odebrania swojego samochodu z policyjnego parkingu, ale także poniesienie kosztów ich odholowania i samego mandatu.
- Chodzi przede wszystkim o możliwość prowadzenia akcji ratowniczo-gaśniczych w związku z podpaleniami starych mebli. W takich przypadkach zaparkowane pojazdy nie tylko utrudniają prowadzenia takich działań, ale dodatkowo same są narażone na uszkodzenie lub spalenie - wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy poznańskiej straży miejskiej.