PolskaŚwieża ryba tylko od szwagra

Świeża ryba tylko od szwagra

Z nabrzeża w Dziwnowie świeżą rybę prosto z
łodzi może sprzedawać tylko jedna osoba - szwagier kapitana portu.
Pozostali rybacy są oburzeni - opisuje "Głos Szczeciński".

11.08.2006 | aktual.: 11.08.2006 04:28

Ktoś chce mi zaszkodzić, bo będę kandydował na burmistrza i mam szansę wygrać- tłumaczy Krzysztof Kozicki, szef kapitanatu. Nabrzeże w Dziwnowie to jedna z największych atrakcji miasta. W sezonie dziennie odwiedzają je setki turystów. To właśnie przy tym nabrzeżu cumują popularne statki białej floty.

Jeszcze w ubiegłym roku cumowały tu też kutry rybackie. Letnicy byli zadowoleni, bo mogli prosto ze statku kupić świeżą rybę. W tym roku zasady cumowania zmieniły się. Przybijać do nabrzeża mogą jedynie statki białej floty. Kutry muszą cumować w oddalonym o kilkaset metrów tzw. zimowym porcie. Tam też jedynie mogą sprzedawać świeżą rybę. Problem w tym, że zimowy port leży poza głównym szlakiem i jest rzadko odwiedzany przez turystów.

Podjąłem decyzję o zakazie sprzedaży na nabrzeżu, bo panował tam straszny bałagan. Sposób w jaki odbywała się sprzedaż urągał wszystkim standardom- tłumaczy Krzysztof Kozicki, kapitan portu w Dziwnowie. Od tego sezonu mogą tu cumować tylko statki białej floty.

Ale zakaz nie obejmuje wszystkich. Kapitan portu zrobił wyjątek dla swojego szwagra, Krzysztofa K. To były rybak i armator, który zezłomował swoje kutry. Do niego należy przerobiony częściowo kuter nadal cumujący przy nabrzeżu. To właśnie z jego burty sprzedawana jest świeża ryba. Kuter jest zacumowany między żaglówkami i statkami wycieczkowymi.

Rzeczywiście nie zabroniłem sprzedaży ryb panu Krzysztofowi, bo jego jednostka ma prawo stać przy nabrzeżu od dawna- wyjaśnia Krzysztof Kozicki. Według niego kuter szwagra to przebudowana jednostka rybacka, z której właściciel planuje zrobić jacht. Dlatego ma prawo tam stać. Nadal jednak ta jednostka bardziej przypomina kuter niż jacht.

Ta sytuacja może rzeczywiście wyglądać dwuznacznie, ale przecież nie można człowieka dyskryminować tylko dlatego, że jest czyimś szwagrem. Pan Krzysztof wie, że jeśli chce tam sprzedawać rybę, musi to robić tak, aby nabrzeże było czyste. Jeśli będzie inaczej zabronię mu tego- zapewnia kapitan portu.

Według Krzysztofa Kozickiego za aferą stoją jego przeciwnicy. Zapowiada, że będzie startował na fotel burmistrza Dziwnowa. Nigdy nie kryłem, że kandyduję. Sprawę wywołują moi przeciwnicy, bo wydaje im się, że mogą mi zaszkodzić. Ale ja mam duże szansę na wygraną- powiedział. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)