Świętokrzyskie: sprzątanie po wycieku
Nawet dwa lata może potrwać usuwanie toksycznych substancji, które wyciekły do ziemi z nieczynnej fabryki Polifarbu w Bliżynie w Świętokrzyskiem.
27.09.2002 09:37
Jerzy Kurek, komendant powiatowy Straży Pożarnej w Skarżysku Kamiennej szacuje, że koszt wywozu i neutralizacji związków ropopochodnych może wynieść kilka milionów złotych.
Na miejscu wycieku cały czas pracują ekipy ratownicze, w tym specjalistyczna firma geodezyjna. Udało się już zneutralizować blisko 35 tys. litrów toksycznej substancji.
Zakończyło się również opróżnianie zbiorników wkopanych w ziemię - wypompowano z nich 47 tys. litrów toluenu i 35 tys. litrów benzyny. Teraz sprawdzana jest ich szczelność.
Nadal nie wiadomo, ile chemikaliów wyciekło. By zapobiec skażeniu pobliskiej rzeki Kamiennej, strażacy wykopali specjalny rów, w którym zbiera się wyciekająca substancja.
Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu specjalistyczna firma hydro-geo-techniczna zakończy budowę drugiego rowu izolującego, w którym wbudowane zostaną specjalne sączki, pomagające oczyścić ziemię. (jask)