Święto miłosnej ekstazy
Brazylijczycy nie obchodzą Dnia Policjanta, Strażaka ani Kolejarza. Wolą hucznie świętować Dzień Orgazmu. Przynajmniej w 38-tysięcznym mieście Esperantina, położonym w interiorze, 2,1 tys. km na północ od Rio de Janeiro w stanie Piauí. Rada miejska postanowiła, że 9 maja będzie oficjalnym świętem Dia do Orgasmo, oczywiście wolnym od pracy.
17.05.2005 | aktual.: 17.05.2005 12:26
Festiwal miłosnej ekstazy odbywał się w Esperantinie już od czterech lat, miał wszakże charakter prywatny. Wprowadzeniu oficjalnego Dnia Orgazmu sprzeciwiał się stanowczo socjaldemokratyczny burmistrz José Ivaldo Franco, który podkreślał: „Mamy inne priorytety. Nasi ludzie borykają się z poważniejszymi kłopotami niż brak satysfakcji w łóżku”. Franco powoływał się też na negatywną opinię pastorów i katolickich proboszczów.
Brazylia ma opinię kraju przepojonego gorącą erotyką, kraju festiwali w Rio i roznegliżowanych pięknych dziewcząt, dumnych ze swej urody, przechadzających się jak królowe plażą Copacabana. W Rio chirurdzy plastyczni zarabiają krocie, operując na żądanie rodziców nawet małe dzieci. Chirurdzy i producenci silikonowych implantów mają pełne ręce roboty – przed kilkoma laty Brazylijki ceniły małe biusty, obecnie modne są piersi obfite. W kraju jest 6 tys. moteli, w których kochankowie spędzają upojne chwile. Wiek zgody na kontakty seksualne wynosi dla obojga płci tylko 14 lat. W ramach walki z AIDS masowo rozdawane są darmowe prezerwatywy, rząd zaś odrzucił pomoc Stanów Zjednoczonych w wysokości 40 mln dol., ponieważ, zgodnie z decyzją konserwatywnego Kongresu USA, otrzymujące pomoc kraje muszą potępić prostytucję. Dla wielu komentatorów społeczeństwo Brazylii jest najbardziej zmysłowe na świecie.
Ale w konserwatywnej, północno-wschodniej części ogromnego państwa panują inne obyczaje. O seksie mówi się rzadko. Bogobojni ludzie żyją przeważnie z rzemiosła lub rolnictwa. Na straży moralności stoją kapłani katoliccy i coraz liczniejsi ewangeliccy, zazwyczaj jeszcze bardziej surowi. Dlatego kiedy niektórzy członkowie Rady Miejskiej w Esperantinie zaproponowali wprowadzenie oficjalnego Dnia Orgazmu, wybuchł skandal. Jedną z najbardziej gorliwych propagatorek tej inicjatywy była radna Arimatéia Dantas, która twierdzi, że wpadła na pomysł zorganizowania święta miłosnej rozkoszy, studiując wypowiedzi słynnego przywódcy rewolucji kubańskiej, Che Guevary.
Dantas utworzyła stronę internetową, na której kobiety niezadowolone ze swego życia seksualnego mogły dyskutować o tych problemach. Radna odebrała setki maili. 43-letnia urzędniczka napisała: „Mój stary przychodzi często pijany do domu i po prostu mnie bierze, czy tego chcę, czy nie. Oczywiście nie mam nic z takiego seksu, bo ledwie zaczyna, a już kończy”. „Pewna kobieta wyznała, że nie przeżyła orgazmu w małżeństwie od 15 lat. Musimy coś z tym zrobić”, stwierdziła oburzona pani Dantas.
Radna, która jest także prawniczką i aktywistką socjalistycznej Partii PT, oświadczyła w telewizyjnej debacie, że „problem orgazmu ma wymiar etyczny, a socjalizm rozpoczyna się od troski o najbliższą osobę”. Powiedziała też, że politycy zajmują się tylko zaspokojeniem niektórych potrzeb obywateli i zaniedbują kwestię orgazmu, a tymczasem niezaspokojony głód seksualnej rozkoszy może prowadzić do frustracji i aktów przemocy. Arimatéia Dantas, która brała także udział w wielu kampaniach antykorupcyjnych, przeprowadziła badania, z których wynikało, że 73% kobiet z Esperantiny nie wie, czym jest erotyczna ekstaza. Zdaniem energicznej prawniczki, winę ponosi panująca w mieście kultura machismo. Trzeba zatem zwalczać miejscowych macho, wprowadzając Dzień Orgazmu.
Zabiegi pani Dantas długo pozostawały bezskuteczne. Przeciwnicy zarzucali jej, że prowadzi demagogiczną kampanię, aby dzięki głosom żeńskiego elektoratu zdobyć urząd polityczny w Teresinie, stolicy stanu Piauí. Przełom nastąpił, kiedy władzę objął nowy prefeito, czyli burmistrz, 32-letni Felipe Santolia. „Jestem kawalerem i mam otwarty umysł”, mówi o sobie ojciec miasta. W młodości pragnął wstąpić do zakonu franciszkanów i uczył się w seminarium, lecz w końcu wybrał drogę świeckiego życia. Santolia doszedł do wniosku, że Dzień Orgazmu pomoże mieszkańcom Esperantiny w umocnieniu małżeństw. „Widziałem wyniki badań naukowych, świadczące, że kiedy kobieta nie jest kochana, kiedy mąż nie może dać jej seksualnej satysfakcji, wówczas wywiera to negatywny wpływ na wszystkie dziedziny jej życia, na kontakty z dziećmi, z miastem, na sytuację w pracy i w domu”, wywodził burmistrz.
W wywiadzie dla dziennika „O Globo” wyraził też opinię, że nieszczęśliwe życie erotyczne jest powodem stresów i nerwic. Zaradzi temu jednak Dzień Orgazmu, podczas którego ludzie będą mogli dyskutować o swych problemach na konferencjach i podczas rozmów ze specjalistami. Santolia wycofał weto swego poprzednika i 9 maja br. Dia do Orgasmo po raz pierwszy obchodzony był w Esperantinie jako oficjalne święto. Burmistrz zapowiadał, że orgazm będzie „celebrowany we wszystkich swoich aspektach”.
Główny plac miejski został udekorowany kolorowymi balonami, chorągiewkami oraz transparentami, na których widniały hasła: „Orgazm jest darem bożym” czy „Dość milczenia. O orgazmie trzeba mówić”. Ustawiono też urnę, ozdobioną symbolicznymi wizerunkami męskich i żeńskich organów płciowych. Do tej Urny Orgazmu uczestnicy święta wrzucali wypełnione kupony, na których opisali swoje seksualne fantazje i potrzeby. Jedną z gwiazd obchodów była 63-letnia Raimunda Alves, profesional del sexo, czyli najsłynniejsza seksualna pracownica z Esperantiny. Pani Raimunda, matka 30 dzieci (sic!), chwaliła się, że podczas „47 lat kariery” doskonale poznała erotyczne preferencje mężczyzn z miasta, o których opowiadała, wprawdzie bez nazwisk, ale nie szczędząc pikantnych szczegółów.
Do miasta zjechali czołowi seksuologodzy i psycholodzy kraju. Zorganizowano dyskusje panelowe na temat impotencji, przedwczesnego wytrysku oraz afrodyzjaków najpewniej prowadzących do erotycznej ekstazy. W teatrze miejskim odbyło się przedstawienie głośnej sztuki Eve Ensler „Monologi waginy”, przy czym bilety zafundował mieszkańcom magistrat. Na ekranach wielkich telewizorów można było obejrzeć najpopularniejsze odcinki brazylijskich seriali miłosnych w rodzaju „Dzień Amora” czy „Brava gente brasileira”. W święcie uczestniczyło wielu turystów, którzy wykupili miejsca w karawanach orgazmu. Tak swoje autokary nazwały na tę okazję biura podróży. Dyrektorzy biur zapewniali, że w karawanach orgazmu jechali przede wszystkim naukowcy oraz feministki, pragnące krzewić oświatę seksualną wśród ludu.
Mieszkańcy Esperantiny wiedzieli jednak swoje – spostrzegli, że z autobusów wysypywały się przede wszystkim pary młodych ludzi, zamierzających celebrować święto orgazmu w ukryciu i na swój sposób. Wśród turystów byli cudzoziemcy – Portugalczycy, Kubańczycy, Rosjanie i obywatele USA. Zjawili się dziennikarze z kraju i zagranicy, przy czym największą sensację wzbudziła ekipa „Playboya”. Burmistrz zacierał ręce z zadowolenia. Felipe Santolia liczy, że dzięki Świętu Orgazmu Esperantina stanie się sławna w całym świecie, a dochody z turystyki zapełnią zazwyczaj pustą kasę w ratuszu. Nadzieje te zapewne się spełnią.
O osobliwym festiwalu rozkoszy piszą już niektóre przewodniki. W przyszłym roku obchody Dia do Orgasmo mają zostać urządzone z jeszcze większym rozmachem. Miłosna satysfakcja bowiem, jak powiedział burmistrz Esperantiny, „to sprawa bardzo ważna i bardzo na czasie”. Arimatéia Dantas zapewnia zaś, że już wkrótce mieszkańcy miasta staną się „najszczęśliwsi w całym kraju”. Jej zdaniem, gdyby Związek Radziecki zdobył się na taką inicjatywę, prawdopodobnie istniałby do tej pory.
Marek Karolkiewicz