Święta w Zakopanem, sylwester w Krakowie
Górskie kurorty przeżywają najazd gości,
którzy Boże Narodzenie spędzą z dala od rodzinnych domów. W
Zakopanem i Krynicy chętnych do uprawiania białego szaleństwa jest
bez liku - w hotelach, pensjonatach i kwaterach wolnych miejsc
prawie już nie ma - pisze "Gazeta Krakowska".
Chętnych do spędzenia świąt w Krakowie jest mniej - stolica Małopolski przeżyje oblężenie turystów dopiero przed sylwestrem.
- Zakopane to miejscowość, która kojarzy się ze świętami. Spędzanie Bożego Narodzenia pod Tatrami stało się modne - mówi Karolina Giewont z zakopiańskiego Biura Podróży TRIP. Klienci szukają zarówno prywatnych kwater, jak i miejsc w luksusowych hotelach. Prawdziwy szczyt rozpocznie się jednak w drugi dzień świąt.
Większość miejsc noclegowych od dawna jest zarezerwowana. Za przyjemność powitania nowego roku na balu trzeba zapłacić od kilkuset do kilku tysięcy złotych od osoby, ale organizatorzy nie narzekają na brak zainteresowania. Warunki narciarskie w Zakopanem są wymarzone. W rejonie Kasprowego Wierchu kursują wyciągi w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym. Wyśmienite warunki panują również na Nosalu, Polanie Szymoszkowej oraz w stacjach narciarskich w Białce i Bukowinie Tatrzańskiej oraz Małem Cichem.
Najazd turystów przeżywa także Krynica. Chętnych do uprawiania białego szaleństwa jest mnóstwo - widać to doskonale na stokach Jaworzyny oraz w Słotwinach.
- Nie mamy precyzyjnych danych, ale pod koniec grudnia górskie miejscowości pękają w szwach. Spędzanie świąt w stolicy Małopolski jest mniej popularne. Za to wiele osób chce powitać Nowy Rok w Krakowie - tłumaczy Elżbieta Tomczyk-Miczka, dyrektor biura Małopolskiej Organizacji Turystycznej. (PAP)