Zdumiewający apel przestępców w Rosji. "Masa złodziei" zabrała głos
Niecodzienne wystąpienie środowiska przestępczego, apelującego o solidarność i etykę, odnotowane zostało w Rosji. Sprawa, która zmobilizowała obecnych skazanych i byłych więźniów do reakcji i wystosowania petycji, to wydarzenia w zakładzie karnym w Saratowie nad Wołgą.
17.12.2021 14:22
W Saratowie doszło do drastycznych scen, których nagrania wyciekły do sieci. Zapis poważnie obciąża pracowników placówek penitencjarnych. Na filmie widać zdarzenia, których nie sposób opisać. Strażnicy maltretują i gwałcą przywiązanego do łóżka mężczyznę. Po sposobie traktowania i towarzyszącemu torturom okrutnemu "przesłuchaniu" można domyślić się, że to więzień.
Nagranie, zarejestrowane w 2020 roku, opublikowane zostało w internecie 5 października 2021 roku przez grupę obrońców praw człowieka z rosyjskiego portalu Gulagu.net. W kolejnych dniach sprawę podchwyciły media, które ustaliły, że film nagrany był w więziennym szpitalu gruźliczym w Saratowie. Najprawdopodobniej zarejestrowano je przy pomocy kamery, jaką mają przymocowaną do ubrania policjanci i pracownicy służby więziennej.
Rosją wstrząsnął skandal. "To niewyobrażalne, że w XXI wieku rytuały zakorzenione w środowisku przestępczym są praktykowane w instytucji państwowej i filmowane na potrzeby bazy danych" - napisał rosyjski politolog, publicysta Fiodor Kraszeninnikow.
W wielu placówkach penitencjarnych dochodzić miało do podobnych tortur. Sprawcami byli funkcjonariusze więzienni, ale także inni więźniowie, którzy otrzymywali za to jakąś nagrodę, na przykład żywność, narkotyki lub dostęp do prostytutek.
Zobacz także
Na dokument z Saratowa i szereg innych doniesień zareagowała Moskwa. Toczy się siedem dochodzeń. Zwolniono kilku urzędników. A jednocześnie, jak poinformowała w czwartek Russia Today, doszło do zjednoczenia i wystąpienia o charakterze etycznym w środowisku przestępczym Rosji.
Świat bandytów bardziej ludzki niż klawisze. Apel rosyjskich więźniów
W obronie więźniów torturowanych przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Więziennej wystąpiła nieformalna organizacja, która nazwała się "Masa złodziei". Członkowie tej organizacji zaapelowali o zachowanie anonimowości ofiar tych tortur i ogłosili, że ci, którzy doznali takiego nadużycia, nie będą odrzucani za to, że przeszli przez mękę.
To wyraźne odniesienie do przestępczego kodeksu, obowiązującego w we wszystkich więzieniach, niezależnie od punktu na mapie świata. Skazany poniewierany przez strażników staje się człowiekiem gorszej kategorii dla współosadzonych.
Autorzy notatki wezwali innych "złodziei" do przyjęcia ofiar z powrotem do swojego towarzystwa, pisząc, że "wyśmiewanie ich i poniżanie jest nieludzkie, bo człowiek może mieć tylko dla nich współczucie".