Świadkowie o wybuchach w Londynie
W Londynie doszło do trzech wybuchów w miejskich autobusach i kilku eksplozji w metrze. Według brytyjskiej policji, dwie osoby zginęły, a co najmniej 90 osób jest rannych - podała brytyjska telewizja Sky News.
07.07.2005 | aktual.: 07.07.2005 13:02
Informacje o wybuchach potwierdził Scotland Yard.
Do wybuchów w autobusach doszło niemal jednocześnie w regionie Tavistock. Do eksplozji w metrze doszło w godzinach szczytu na popularnych stacjach: Aldgate, Edgware Road, King's Cross, Old Street and Russell Square.
Świadek zdarzenia, Belinda Seabrook wiadziała silny wybuch w autobusie, gdy pojazd wjeżdzał na skwer Rusella. Eksplozja nastąpiła z przodu autobusu i usłuszałam niesamowicie głośny wybuch. Odwróciłam się i zobaczyłam, że połowa piętrowego autobusu była w powietrzu - powiedziała Belinda Seabrook.
Inny świadek, Angie powiedziała telewizji Sky News: W autobusie było w tym czasie mnóstwo ludzi. Następna rzecz, którą pamiętam, to to, że byłam na ziemi i wiele ludzi leżało na mnie. Myślałam, że mnie zgniotą. Autobus był rozerwany z tyłu. To musiała być bomba.
Jeden ze świadków wybuchu w metrze na stacji King's Cross powiedział, że pociąg zatrzymał się, a uwięzieni w wagonikach ludzie zaczęli rozbijać szyby, by wydostać się na zewnątrz. Pasażerów metra uwolnili pracownicy metra.
Clare Benson, bankier z Kensingtonu, była na stacji metra Edware Road, gdy doszło do eksplozji. To wydarzyło się w ostatnim wagoniku. Właśnie wjeżdzaliśmy do tunelu, gdy usłyszałam i poczułam wybuch. Zgasły światła na kilka minut i ludzie byli przestraszeni.
Według świadków, w miejscach wybuchów widziano ciała. Policja poinformowała jak dotąd o jednej osobie, której stan zagraża życiu. Jest wielu rannych. Na miejscach eksplozji panuje chaos - mówi rzecznik policji.
Cała sieć metra została zamknięta. Nie jeżdżą również autobusy w Londynie.