Świadek śmierci polskich kajakarzy jest mordercą?
Jeden z trzech świadków zatrzymanych w związku z morderstwem polskich kajakarzy Celiny Mróz i Jarosława Frąckiewicza w Peru przyznał się do brania aktywnego udziału w zabójstwie. Takie informacje przekazał RMF FM Tomasz Surdel, który na miejscu koordynował akcję poszukiwawczą. Według policji, na wolności wciąż jest dwóch sprawców zbrodni.
Od samego początku ci trzej świadkowie mówili, że to dwie osoby zamordowały Polaków. Jednym ze sprawców jest 29-letni mężczyzna. Okazało się też, że jeden z trzech świadków też w tym uczestniczył. Czyli w tej chwili mamy trzech sprawców, z których jeden jest zatrzymany - wyjaśnia Surdel.
Polska para została zamordowana 26 lub 27 maja, podczas spływu rzeką Urubamba.
Zatrzymany zeznał, że był świadkiem zabójstwa. Twierdzi, że towarzyszyły mu dwie osoby, które również widziały atak na Polaków.
Zeznania podejrzanego, który jest indianinem z plemienia Ashaninka, są sprzeczne. Według jednej z wersji trzech pijanych Peruwiańczyków zaatakowało kajak polskiej pary, wcześniej jednak któryś z nich strzelił do Jarosława Frąckiewicza raniąc go.
Ciała zabitych Polaków zostały obciążone kamieniami i zatopione.
Policja podkreśla, że śledztwo pozostaje otwarte. Nie zatrzymano żadnych innych podejrzanych. W miejscu, w którym przebywał aresztowany mężczyzna znaleziono rzeczy zamordowanych Polaków.
Małżeństwo swoją wyprawę do Peru opisywało na blogu zatytułowanym "Składakiem przez świat". Ostatnie wpisy datowane są na 26 maja, kiedy podróżnicy zaginęli.