Świadek o abp. Józefie Wesołowskim: to był człowiek seksualnie chory
- To był człowiek seksualnie chory. Tu chodziło o coś więcej niż dzieci, cokolwiek, co by zaspokoiło jego apetyt seksualny - mówi diakon Francisco Javier Occi Reyes zeznający w dominikańskiej prokuraturze ws. arcybiskupa Józefa Wesołowskiego - ważny świadek, do którego relacji dotarł dziennikarz TVP Info. Mężczyzna twierdzi, że były nuncjusz apostolski wykorzystywał seksualnie chłopców zajmujących się prostytucją. Śledczy czekają na odpowiedź z Watykanu w sprawie statusu arcybiskupa.
29.10.2013 | aktual.: 29.10.2013 21:34
Świadek, diakon Francisco Javier Occi Reyes, oskarżony o stręczycielstwo nieletnich przebywa w areszcie na Dominikanie. Przyznał, że miał stosunki seksualne z byłym nuncjuszem. Powiedział też, że arcybiskup szukał nieletnich chłopców, których zabierał do budynku należącego do nuncjatury. Miały się tam odbywać orgie. Reyes przyznał, że sam przyprowadzał nuncjuszowi chłopców. Mężczyzna dodał, że arcybiskup kontaktował się z księdzem Wojciechem Gilem, pracującym w jednej z parafii na Dominikanie.
- Mówił mi, że miał pewien ulubiony i specyficzny typ upodobań. O tym mi opowiadał - mówi świadek zeznający w dominikańskiej prokuraturze w sprawie arcybiskupa Wesołowskiego. Na świadku ciążą zarzuty stręczycielstwa i molestowania nieletnich.
Dziennikarz TVP Info Piotr Krysiak, który wrócił niedawno z Dominikany, rozmawiał też z dziećmi, które codziennie przychodzą na Bulwar Malecon na Dominikanie. Po zmierzchu przychodzi tu kilkudziesięciu chłopców oferujących usługi seksualne. Tu miała zacząć się sprawa abp. Wesołowskiego.
W ubiegłym roku arcybiskup przyjechał tu z obecnym świadkiem dominikańskiej prokuratury. Świadek nagabywał chłopca, aby wziął udział w orgii seksualnej z duchownym.
- Powiedział, że zainteresował się młodym białym chłopcem 15-16 letnim. Powiedział mi: podoba mi się ten chłopak i zapytał mnie: Ile to będzie mnie kosztować? - wspomina świadek zeznający w dominikańskiej prokuraturze w sprawie arcybiskupa Wesołowskiego.
Chłopcy z którymi rozmawiał dziennikarz TVP Info przyznają, że widzieli arcybiskupa Wesołowskiego na bulwarze. - Przyjeżdżał tutaj często. Widziałem, jak spacerował, ale nie widziałem, aby cokolwiek tutaj robił. Czasami tylko błogosławił ludzi i ziemię. Chodził, spacerował, wracał do auta i odjeżdżał - wspomina jeden z chłopców. - Ze mną nic nie robił, ale widziałem osoby z którymi wychodził. Mi nigdy tego nie proponował - wspomina jeden z chłopców.
Dziennikarz TVP Info dotarł też do zeznań chłopca, który oskarża arcybiskupa Wesołowskiego. - Zobaczył, jak się kąpię. Zawołał mnie. Zapytał o imię. Dał mi 100 peso. Innego dnia poszliśmy do jego jeepa. Zatrzymał się, wziął komórkę, powiedział, żebym się masturbował. Zrobiłem to. Później zaczął mnie nagrywać. Podczas masturbacji zaczął mnie całować. Dał mi 1000 peso - mówi chłopiec.
Rzecznik Watykanu odmówił komentarza w tej sprawie. Nie powiedział też, gdzie hierarcha przebywa.
Dziennikarz TVP Info na Dominikanie spotkał się też z dziennikarką śledczą Nurią Piera, która ujawniła aferę dotyczącą arcybiskupa Wesołowskiego. Opowiedziała, jak ta sprawa się zaczęła i jak krok po kroku docierała do kolejnych świadków.
- Byliśmy bardziej skupieni na sprawie arcybiskupa Wesołowskiego. Chcieliśmy wiedzieć, co się tutaj dzieje, ponieważ chcieliśmy wydalić go z kraju jako nuncjusza. Pozbawić go stanowiska. I w związku z tą sprawą zaczęliśmy dowiadywać się o księdzu Gilu. Od prokuratury w Santiago zaczęliśmy otrzymywać informacje, że on też ma preferencje pedofilskie - wspomina Piera w rozmowie z TVP Info.
Na początku dziennikarze śledzili arcybiskupa Wesołowskiego, kiedy chodził po Maleconie. - Od dzieci dowiedzieliśmy się, że Wesołowski robi zdjęcia dzieciom, które się onanizowały. Że doszło do seksu oralnego. Płacił - opowiada dziennikarka. - To diakon szukał dzieci dla Wesołowskiego - dodaje.
Dziennikarka rozmawiała z jednym z dzieci wykorzystywanych przez arcybiskupa. Rozpoznało go na zdjęciu. - W życiu nie powiedziałby, że to jest ksiądz. Myślał, że to jest staruszek, który przychodzi i daje pieniądze za te czynności - mówi Nuria Piera.
"Arcybiskup powinien przerwać milczenie"
- Nie ma dymu bez ognia. To nie może być całkowicie zmyślone przez te biedne dzieci, diakona i przez innych. Jednak coś się stało - mówił w TVP Info. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, komentując słowa świadka.
Jego zdaniem, ważna w tej sprawie jest postawa samego arcybiskupa Józefa Wesołowskiego. - Ważne jest, czy arcybiskup przerwie milczenie i powie, jakie jest jego zdanie w tej sprawie, jak było naprawdę. Przecież nie można tak milczeć w nieskończoność i mówić, że to dziennikarze są winni, a media laickie atakują Kościół. To nie jest tak. To jest jednak jakiś błąd w działaniu struktur kościelnych, które trzeba naprawić, dać szansę obrony arcybiskupowi. Natomiast nie można tego tak zostawić, jak w tej chwili. To źle dla Kościoła. Zwłaszcza, że najnowsza historia Kościoła nie zna przypadku, aby nuncjusz papieski był oskarżony. To jest absolutnie unikalny przypadek w tym stuleciu - mówił w TVP Info ks. Isakowicz-Zaleski.
Komentując wpływ, jaki sprawa ta ma na wizerunek całego Kościoła ks. Isakowicz–Zaleski powołał się na wypowiedź Benedykta XVI. - Jeszcze za życia Jana Pawła II, powiedział, że jest bardzo wiele brudu w Kościele. Myślę, że działania dwóch wcześniejszych papieży oraz obecnego Franciszka muszą iść w kierunku radykalnych rozwiązań. Tak jak jest napisane w Ewangelii - przekonywał gość specjalnego wydania programu "Minęła dwudziesta" w TVP Info.
* Źródło: TVP Info*