Suworow: przez Putina Rosja nie ma przyjaciół
Wiktor Suworow jest przekonany, że zbliżające się w Rosji wybory prezydenckie nie przyniosą temu krajowi nowej szansy. Mieszkający w Londynie rosyjski pisarz i były pracownik rosyjskich służb specjalnych wyraził też przekonanie, że polityka obecnego prezydenta Rosji doprowadziła do tego, że teraz kraj ten nie ma żadnych przyjaciół.
Wiktor Suworow przyjechał do Polski na spotkania z czytelnikami swoich książek. Jest gościem Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie.
Dla Rosji nie ma żadnej szansy, ponieważ dla Putina nie ma żadnej alternatywy, dlatego, że każdego człowieka, który występuje przeciwko niemu wsadzają do więzienia albo prześladują w inny sposób. Przeciwko niemu nikt wystapić nie może. Putin zostanie przy władzy. Może będzie to jakaś inna funkcja, ale grupa wpływów pozostanie ta sama - mówi Wiktor Suworow.
Właśnie zatrzymania i represje wobec opozycjonistów spowodowały, że wiec zorganizowany w Samarze, gdzie odbywał się szczyt Unia Europejska-Rosja, zgromadził jedynie kilkadziesiąt osób. Wśród osób, którym nie pozwolono na podróż z Moskwy do Samary, znalazł się były mistrz szachowy Garri Kasparow. Jego rzecznik poinformował, że samolot którym miał lecieć szachista oraz przedstawiciele ruchu "Inna Rosja", a także dziennikarze, odleciał z Moskwy bez nich.
Wiktor Suworow zgadza się z opiniami, że w tej chwili władzę w Rosji przejęła grupa przestępcza: wcześniej była partia komunistyczna i KGB. Partia wiedziała, co się dzieje na dole, ponieważ, jeśli komuniści na dole robili źle - to KGB donosiło partii, co się dzieje na dole. A teraz mamy piramidę KGB i ten, który jest na dole, nie będzie donosił na siebie, że on morduje ludzi. Dlatego oni tam na górze o niczym nie wiedzą. To piramida przestępcza i od niej Rosja teraz gnije - uważa pisarz.
Wiktor Suworow odnosząc się do reakcji Rosji na przeniesienia radzieckiego pomnika w stolicy Estonii podkreślił, że jest to działanie jak najbardziej uprawnione. Przypomniał też, że w 1940 roku do Estonii wkroczyła Armia Czerwona, a potem dopiero przyszli Niemcy. To Niemcy dla Estończyków są wyzwolicielami - mówi Wiktor Suworow przypominając, że potem znów do Estonii wkroczyła Armia Czerwona i znów zabijała ludzi.
Dlaczego taki pomnik ma stać pośrodku miasta? W samym centum stolicy? - pyta Suworow zwracająć uwagę, że władze Estonii wyraźnie oświadczyły, że pomnik zostanie przeniesiony na cmentarz. Powiedzieli: przeniesiemy go tam, gdzie powinni spoczywać żołnierze. Oni powinni spoczywać na cmentarzu, a tam, gdzie leżeli do tej pory, ludzie mogli po nich chodzić, opluwać, pić wódkę. A ich przenoszą tam, gdzie będą traktowani z należnymi honorami, ceremonią religijną. Dlaczego się przeciw temu protestuje?- pyta pisarz.
Wiktor Suworow przywołuje także przykład, jak Rosja traktuje takie pomniki u siebie. W jednej z moskiewskich dzielnic stał pomnik pamięci sześciu radzieckich lotników, którzy bronili Moskwy w 1941 roku.
Przyjechał buldożer, wszystko wykopał, wywiózł gruz i słało się to tylko dlatego, że w tym miejscu postanowiono wybudować centrum handlowe - mówi Wiktor Suworow. Ludzie zaczęli protestować. Zaraz przyszła milicja, pobiła ich, zawiozła na komisariat i ukarała mandatami, pouczyła, że nie należy protestować. Dlatego Rosja nie ma żadnego moralnego prawa rozporządzać pomnikami za granicą, bo w Rosji te pomniki są bezczeszczone i niszczone. W Estonii - przeniesiono pomnik i przeniesiono groby, a w Rosji, w Chimkach, tego samego dnia, pomnik zdemontowali, a groby i szczątki wykopali buldożerem i wywieźli na wysypisko - opowiada Suworow.
Wiktor Suworow przyjechał do Polski na spotkania z czytelnikami swoich książek. Przyznał, że najczęściej musi odpowiadać na pytanie, co będzie z Rosją.
"To wielki sąsiad Polski. I z jednej strony - sąsiadem są Niemcy i Polska jest spokojna, a z drugiej strony - sąsiadem jest Rosja i Polska jest niespokojna. Pytają mnie więc, dlaczego tak jest? Odpowiadam im: zawsze wini się naród. Jeśli mamy takiego rządzącego - to też winny jest naród. Naród ma taką władzę, na jaką zasłużył.
Wiktor Suworow uważa również, że kontrowersyjne opinie o Rosji nie są bezpodstawne. Naród przepiękny, jednak, jeżeli przez sto, dwieście, trzysta, tysiąc lat żadnego porządku w tym narodzie nie ma, to na pewno są z nim jakieś problemy. Gdzie w historii Rosji był moment, żeby było wszystko w porządku i dobrze? Takiego momentu nie było. To jest tak: pojedynczo - Rosjanin jest człowiekim najlepszym na świecie. Można się z nim napić wódki, ale kiedy zbiera się dwóch Rosjan, albo trzech, i kiedy oni napiją się wódki, i zaczynają się prać po mordach - to już nie jest dobry naród - tłumaczy Suworow.
Wiktor Suworow będzie jutro (w sobotę) o godz. 18.00 gościem Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie. We wtorek, spotka się z czytelnikami w Świdnicy (o 14.30) i we Wrocławiu (o 17.00).