Suworow: przez Putina Rosja nie ma przyjaciół
Wiktor Suworow jest przekonany, że zbliżające się w Rosji wybory prezydenckie nie przyniosą temu krajowi nowej szansy. Mieszkający w Londynie rosyjski pisarz i były pracownik rosyjskich służb specjalnych wyraził też przekonanie, że polityka obecnego prezydenta Rosji doprowadziła do tego, że teraz kraj ten nie ma żadnych przyjaciół.
18.05.2007 | aktual.: 19.05.2007 00:50
Wiktor Suworow przyjechał do Polski na spotkania z czytelnikami swoich książek. Jest gościem Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie.
Dla Rosji nie ma żadnej szansy, ponieważ dla Putina nie ma żadnej alternatywy, dlatego, że każdego człowieka, który występuje przeciwko niemu wsadzają do więzienia albo prześladują w inny sposób. Przeciwko niemu nikt wystapić nie może. Putin zostanie przy władzy. Może będzie to jakaś inna funkcja, ale grupa wpływów pozostanie ta sama - mówi Wiktor Suworow.
Właśnie zatrzymania i represje wobec opozycjonistów spowodowały, że wiec zorganizowany w Samarze, gdzie odbywał się szczyt Unia Europejska-Rosja, zgromadził jedynie kilkadziesiąt osób. Wśród osób, którym nie pozwolono na podróż z Moskwy do Samary, znalazł się były mistrz szachowy Garri Kasparow. Jego rzecznik poinformował, że samolot którym miał lecieć szachista oraz przedstawiciele ruchu "Inna Rosja", a także dziennikarze, odleciał z Moskwy bez nich.
Wiktor Suworow zgadza się z opiniami, że w tej chwili władzę w Rosji przejęła grupa przestępcza: wcześniej była partia komunistyczna i KGB. Partia wiedziała, co się dzieje na dole, ponieważ, jeśli komuniści na dole robili źle - to KGB donosiło partii, co się dzieje na dole. A teraz mamy piramidę KGB i ten, który jest na dole, nie będzie donosił na siebie, że on morduje ludzi. Dlatego oni tam na górze o niczym nie wiedzą. To piramida przestępcza i od niej Rosja teraz gnije - uważa pisarz.
Wiktor Suworow odnosząc się do reakcji Rosji na przeniesienia radzieckiego pomnika w stolicy Estonii podkreślił, że jest to działanie jak najbardziej uprawnione. Przypomniał też, że w 1940 roku do Estonii wkroczyła Armia Czerwona, a potem dopiero przyszli Niemcy. To Niemcy dla Estończyków są wyzwolicielami - mówi Wiktor Suworow przypominając, że potem znów do Estonii wkroczyła Armia Czerwona i znów zabijała ludzi.
Dlaczego taki pomnik ma stać pośrodku miasta? W samym centum stolicy? - pyta Suworow zwracająć uwagę, że władze Estonii wyraźnie oświadczyły, że pomnik zostanie przeniesiony na cmentarz. Powiedzieli: przeniesiemy go tam, gdzie powinni spoczywać żołnierze. Oni powinni spoczywać na cmentarzu, a tam, gdzie leżeli do tej pory, ludzie mogli po nich chodzić, opluwać, pić wódkę. A ich przenoszą tam, gdzie będą traktowani z należnymi honorami, ceremonią religijną. Dlaczego się przeciw temu protestuje?- pyta pisarz.
Wiktor Suworow przywołuje także przykład, jak Rosja traktuje takie pomniki u siebie. W jednej z moskiewskich dzielnic stał pomnik pamięci sześciu radzieckich lotników, którzy bronili Moskwy w 1941 roku.
Przyjechał buldożer, wszystko wykopał, wywiózł gruz i słało się to tylko dlatego, że w tym miejscu postanowiono wybudować centrum handlowe - mówi Wiktor Suworow. Ludzie zaczęli protestować. Zaraz przyszła milicja, pobiła ich, zawiozła na komisariat i ukarała mandatami, pouczyła, że nie należy protestować. Dlatego Rosja nie ma żadnego moralnego prawa rozporządzać pomnikami za granicą, bo w Rosji te pomniki są bezczeszczone i niszczone. W Estonii - przeniesiono pomnik i przeniesiono groby, a w Rosji, w Chimkach, tego samego dnia, pomnik zdemontowali, a groby i szczątki wykopali buldożerem i wywieźli na wysypisko - opowiada Suworow.
Wiktor Suworow przyjechał do Polski na spotkania z czytelnikami swoich książek. Przyznał, że najczęściej musi odpowiadać na pytanie, co będzie z Rosją.
"To wielki sąsiad Polski. I z jednej strony - sąsiadem są Niemcy i Polska jest spokojna, a z drugiej strony - sąsiadem jest Rosja i Polska jest niespokojna. Pytają mnie więc, dlaczego tak jest? Odpowiadam im: zawsze wini się naród. Jeśli mamy takiego rządzącego - to też winny jest naród. Naród ma taką władzę, na jaką zasłużył.
Wiktor Suworow uważa również, że kontrowersyjne opinie o Rosji nie są bezpodstawne. Naród przepiękny, jednak, jeżeli przez sto, dwieście, trzysta, tysiąc lat żadnego porządku w tym narodzie nie ma, to na pewno są z nim jakieś problemy. Gdzie w historii Rosji był moment, żeby było wszystko w porządku i dobrze? Takiego momentu nie było. To jest tak: pojedynczo - Rosjanin jest człowiekim najlepszym na świecie. Można się z nim napić wódki, ale kiedy zbiera się dwóch Rosjan, albo trzech, i kiedy oni napiją się wódki, i zaczynają się prać po mordach - to już nie jest dobry naród - tłumaczy Suworow.
Wiktor Suworow będzie jutro (w sobotę) o godz. 18.00 gościem Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie. We wtorek, spotka się z czytelnikami w Świdnicy (o 14.30) i we Wrocławiu (o 17.00).