Surowe wyroki dla damskiego gangu
Na kary od 3,5 do 4,5 roku pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy w Krakowie trzy młode dziewczyny, oskarżone o brutalne rozboje na swoich rówieśniczkach. Wyrok nie jest prawomocny.
Oskarżone nie były wcześniej karane, ale sąd uznał, że są wyjątkowo zdemoralizowane i były bardzo brutalne w swoich działaniach, dlatego wymierzył surowe kary, bez zawieszenia.
19-letnia Anita M. została skazana na 4,5 roku więzienia. Sąd uznał, że to ona pełniła w gangu, dokonującym rozbojów, rolę przywódczyni. Wyrok dla 22-letniej Katarzyny M. - to 4 lata pozbawienia wolności, a dla 18-letniej Moniki C. - 3,5 roku.
Oskarżonym udowodniono cztery rozboje. Napadały one na inne młode kobiety, by zdobyć pieniądze na odzież i rozrywki. Zabierały swoim ofiarom pieniądze, telefony; nie gardziły również szminką, pilniczkiem do paznokci, czy pamiątkową monetą o nominale 2 zł.
Młody wiek nie zwalnia ich od surowej kary. Te rozboje nie były przypadkowe, ale zaplanowane - powiedziała, uzasadniając wyrok, sędzia Aleksandra Almert. Co prawda, wyraziły one skruchę i przeprosiły ofiarę, ale sąd umie odróżnić, kiedy skrucha jest autentyczna i szczera, a w tym przypadku taka nie była - dodała sędzia.
Na wysokim wyroku zaważyło także agresywne zachowanie oskarżonych na sali rozpraw podczas procesu oraz podczas ich konwojowania do sądu. Funkcjonariusze konwoju zawiadomili sąd, że byli oni wyzywani i obrażani, a oskarżone zachowywały się karygodnie.