Superurząd do ścigania nieuczciwych polityków
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego będą mieli prawo podsłuchiwać telefony, korzystać z tajnych informatorów i używać broni - zakłada projekt ustawy, do którego dotarła "Rzeczpospolita". Powołanie specjalnego urzędu, którego zadaniem będzie walka z
korupcją, to sztandarowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wielokrotnie deklarował, że ma to być nowa "służba specjalna", skuteczna dzięki temu, że jako jedyna "nie będzie wywodzić się ze służb PRL" - relacjonuje gazeta.
"Rzeczpospolita" dotarła do projektu ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, przygotowywanej przez ekspertów PiS. Zakłada on, że CBA ma się przede wszystkim zajmować zwalczaniem nadużyć w instytucjach państwowych i samorządowych. Chodzi o korupcję, płatną protekcję, fałszowanie dokumentów, przestępstwa przeciwko wyborom, niegospodarność, przestępstwa gospodarcze w spółkach z co najmniej 10-procentowym udziałem skarbu państwa. CBA będzie też szukać przypadków łamania ustawy antykorupcyjnej, tropić przypadki błędnego wypełniania oświadczeń majątkowych - wylicza dziennik.
Szefa CBA ma powoływać premier, po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych i sejmowej speckomisji. Szefem CBA będzie mogła być osoba, która nie pracowała w specsłużbach PRL, ani nie współpracowała z nimi, a także "wykazuje nieskazitelną postawę moralną, obywatelską i patriotyczną oraz "daje rękojmę należytego wykonywania zadań" - ujawnia "Rzeczpospolita".(PAP)