Sunnici utworzą front przeciw konstytucji?
Dwaj czołowi działacze arabskich
sunnitów zapowiedzieli, że postarają się doprowadzić do odrzucenia projektu konstytucji Iraku w październikowym referendum. Równocześnie wyrazili gotowość podjęcia rozmów na temat proponowanych przez siebie zmian w dokumencie.
30.08.2005 | aktual.: 30.08.2005 17:49
Główny negocjator sunnicki w Komisji Konstytucyjnej parlamentu Saleh al-Mutlak wezwał "wszystkie siły narodowe", by wzniosły się ponad interesy wyznaniowe i regionalne i utworzyły "front przeciwko konstytucji".
Inny przywódca sunnicki Adnan Dulejmi oświadczył, że projekt konstytucji nie odzwierciedla aspiracji narodu irackiego. Dlatego "uczynimy wszystko, co w naszej mocy, aby dokument ten przepadł w referendum".
Zdominowany przez szyitów i Kurdów parlament iracki zakończył w niedzielę prace nad projektem konstytucji, ale mimo sprzeciwu arabskich sunnitów umieścił w nim postanowienia, które przekształcają Irak w federację regionów.
Arabscy sunnici uważają, że może to doprowadzić do rozpadu Iraku na trzy kraje: szyickie południe, Kurdystan na północy i kadłubowe państwo sunnickie pośrodku. Mówią, że jeśli nawet kraj się nie rozpadnie, będą pokrzywdzeni przy rozdziale dochodów z ropy naftowej, której największe złoża znajdują się na południu i na pograniczu z Kurdystanem.
Arabscy sunnici, z których za Saddama Husajna wywodziła się elita rządząca, chcą też ograniczenia zakresu debaasyfikacji, czyli czystki wymierzonej w działaczy saddamowskiej partii Baas.
Ponadto domagają się, aby konstytucja uznała Irak za część świata arabskiego, a nie tylko islamskiego. Formułę o Iraku jako "państwie islamskim" wprowadzono na życzenie Kurdów, którzy nie są Arabami.
"Czas rozbieżności i sporów minął - oświadczył Mutlak. - Wzywamy wszystkich, by przystąpili do zjednoczonego frontu i uratowali jedność Iraku".
Mutlak zaapelował w szczególności do radykalnego duchownego szyickiego, Muktady as-Sadra, i jego "patriotycznego" ruchu, o przyłączenie się do walki z konstytucją.
W odróżnieniu od wielu innych przywódców szyickich, Sadr, który ma najwięcej zwolenników w Bagdadzie, a nie na południu kraju, nie popiera planu utworzenia wielkiego regionu szyickiego z dziewięciu prowincji południowych.
Do odrzucenia konstytucji wystarczy, jeśli w referendum wypowie się przeciwko niej dwie trzecie głosujących przynajmniej w trzech z 18 prowincji Iraku. Arabscy sunnici stanowią wyraźną większość właśnie w trzech z nich, a razem ze zwolennikami Sadra w Bagdadzie mogliby odrzucić projekt także w prowincji stołecznej.
Jednak grożąc utworzeniem "frontu przeciwko konstytucji", politycy sunniccy nie ukrywają, że mogą poprzeć projekt, jeśli partie szyickie i kurdyjskie zgodzą się zmienić po ich myśli niektóre jego artykuły.
Mutlah powiedział niemieckiej agencji dpa, że negocjatorzy sunniccy przedstawili swe propozycje na piśmie rządowi irackiemu i Amerykanom.
"Jeśli przyjmą (nasze sugestie), ustosunkujemy się do konstytucji przychylnie - oświadczył polityk sunnicki. - Jeśli nie, będziemy przeciwko".
Dulejmi, który skrytykował także kierowane przez szyitów irackie MSW za, jak powiedział, skrytobójcze mordy na sunnitach, pojawił się na konferencji prasowej razem z ambasadorem USA Zalmayem Khalilzadem.
Ambasador oświadczył, że projekt konstytucji przyjęty w niedzielę nie musi być ostateczny. Dał w ten sposób do zrozumienia, że Waszyngton byłby zadowolony, gdyby szyici i Kurdowie osiągnęli przed referendum jakieś kompromisowe porozumienie z sunnitami.