Trwa ładowanie...
21-01-2004 10:30

Sumo - sport dla dyplomatów?


Narodowa świętość Japończyków - sport sumo - prawie doprowadził do konfliktu między Paryżem i Tokio. Francuski minister spraw wewnętrznych Nicolas Sarkozy podobno niepochlebnie wyrażał się o japońskich zapasach. Minister wyparł się wszystkiego i dobre stosunki między Japonią i Francją zostały uratowane.

Sumo - sport dla dyplomatów?Źródło: AFP
d42sa9s
d42sa9s

Popularny tygodnik "Paris Match" podał w numerze z 15 stycznia, że podczas niedawnej wizyty w Chinach Sarkozy wyraził pogląd, że "sumo doprawdy nie jest sportem dla intelektualistów".

"Jak można fascynować się walkami otyłych facetów z wypomadowanymi kokami na głowach?" - miał się dziwić Sarkozy. "Paris Match" pisze także, że minister uznał Tokio za "duszne miasto", a o wzbudzających podziw na świecie japońskich ogrodach wyraził się: "ponure".

Tak nie było - zapewnił minister, który po publikacji zaprosił japońskiego ambasadora w Paryżu na obiad i wszystko mu wyjaśnił. Ambasador powiedział potem, że minister całą odpowiedzialnością obarczył dziennikarzy tygodnika, którzy mieli przekręcić jego słowa i "szukać sensacji".

Ambasador zapewnił, że przyjmuje te wyjaśnienia. Zaprosił Sarkozy'ego do Japonii, aby - jak powiedział - minister mógł lepiej pojąć ten kraj i przyczynić się do pogłębienia stosunków japońsko-francuskich.

Dziennikarz "Paris Match" towarzyszący Sarkozy'emu w chińskiej podróży utrzymuje, że dokładnie zacytował ministra.

Kyodo, która opisała sprawę, donosi, że entuzjastą sumo jest prezydent Francji Jacques Chirac.

d42sa9s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d42sa9s
Więcej tematów