Sukces polskiego archiwum X. Rusza proces ws. zbrodni sprzed lat
Przed krakowskim sądem rozpoczął się proces Renaty N. i Artura B., oskarżonych o zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Ofiarą był mąż oskarżonej, a motywem - według ustaleń prokuratury - chęć uzyskania spadku po nim.
12.03.2015 | aktual.: 12.03.2015 18:34
Zbrodnia została wykryta po ośmiu latach dzięki ustaleniom policjantów z tzw. archiwum X, badającego niewyjaśnione zbrodnie sprzed lat.
Prokuratura zarzuciła podejrzanym, że aby doprowadzić do zgonu pokrzywdzonego, podali mu środek, który spowodował upośledzenie ośrodkowego układu nerwowego i śpiączkę. Następnie porzucili go w okolicach jednego z krakowskich cmentarzy. Motywem tego działania była chęć uzyskania spadku.
Zwłoki mężczyzny znaleziono w listopadzie 2006 roku w zaroślach przy cmentarzu w krakowskich Batowicach. Wszystko wskazywało, że 46-letni wówczas Tomasz N. zmarł z przyczyn naturalnych. Dlatego postępowanie w tej sprawie zostało umorzone.
Sprawą zainteresowali się policjanci z tzw. archiwum X, badając nietypowe zaginięcia i pozornie naturalne zgony. Analizując okoliczności i miejsce znalezienia zwłok, dopatrzyli się szczegółów, które nie zostały ostatecznie wyjaśnione. Ustalili, że pewne detale nie pasowały do siebie i że może to być zabójstwo. Za zgodą prokuratury wznowiono postępowanie.
Zeznania członków rodziny potwierdziły wątpliwości. Okazało się, że w rodzinie od lat trwał konflikt m.in. na tle majątkowym, a krótko przed śmiercią mężczyzna został spadkobiercą nieruchomości poza Krakowem. W wyniku ekshumacji ustalono, że mężczyzna został otruty. W jego ciele stwierdzono nienaturalnie wysokie stężenie środka leczniczego, do którego nie mógł mieć dostępu.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego w marcu 2014 r. prokuratura postawiła zarzuty zabójstwa 44-letniej wówczas Renacie N. i 45-letniemu Arturowi B. Uczestnikiem zbrodni - według ustaleń prokuratury - był także nieżyjący już Mariusz B.
Renata N. składając w czwartek wyjaśnienia przed sądem nie przyznała się do zabójstwa męża. Jak podała, zabójcą był nieżyjący Mariusz B. z powodu długów jej męża. Przyznała, że wiedziała o planach Mariusza B., ale nie zgłosiła tego policji, bo chciała chronić dzieci. Na następnej rozprawie oskarżona będzie kontynuować wyjaśnienia.
Obojgu oskarżonym grozi kara więzienia do 15 lat, kara 25 lat lub dożywocie.