Stypa po ZSRR w białoruskiej telewizji
Emisję serialu dokumentalnego "Był sobie
kraj", poświęconego 15. rocznicy podpisania porozumień
białowieskich, rozpocznie w czwartek pierwszy kanał białoruskiej
telewizji państwowej. Według Radia Swoboda dokument przenika
nostalgia za epoką sowiecką.
Pierwszy odcinek serialu, zatytułowany "Byli sobie ludzie", zostanie poprzedzony wywiadem prezydenta Alaksandra Łukaszenki dla rosyjskiej telewizji NTW, nadanym bezpośrednio po dzienniku na pierwszym kanale białoruskim.
Jak zapowiada telewizja na swoim portalu internetowym, prezydent odpowie na pytania, czy były obiektywne przyczyny rozpadu ZSRR i jak żyła Białoruś w 1991 roku.
Drugi kanał białoruskiej telewizji ONT w poniedziałek rozpocznie emisję sześcioodcinkowego dokumentu historycznego "Radziecka Białoruś", utrzymanego w podobnym duchu.
Pozostałe odcinki dokumentu "Był sobie kraj" noszą tytuły "Był sobie pieniądz" i "Była sobie władza".
Filmy ukazują opinie i wspomnienia ludzi, którym rozpad ZSRR przeszkodził w robieniu kariery. Motywem przewodnim jest pytanie, w jaki sposób można było zapobiec podpisaniu porozumień w Wiskulach - relacjonuje Radio Swoboda.
Prezes Biełteleradiokampanii Alaksandr Zimowski podkreślił, że 15. rocznica porozumień białowieskich nie mogła pozostać niezauważona, bo inicjatorzy rozpadu ZSRR sprowokowali nie tylko podział świata, lecz także liczne "ofiary ludzkie".
To zdarzenie kardynalnie zmieniło mapę świata, losy miliarda ludzi. Ile ludzkich ofiar przyniosło to wydarzenie! Na tym kontekście będą zbudowane nasze seriale- powiedział Zimowski. Niezależna agencja informacyjna AFN złośliwie nazwała film "stypą po ZSRR". Zaproponowała też kolejne odcinki, pod nazwą "Był sobie gułag", "Była sobie dyktatura", itp.
O serialu "Radziecka Białoruś" niewiele wiadomo. Były przewodniczący Rady Najwyższej Miaczysłau Hryb, który dwa lata temu znalazł się wśród bohaterów podobnego cyklu zatytułowanego "Najnowsza historia", podkreśla, że takie filmy białoruska telewizja robi pod jednego człowieka - Łukaszenkę.
Dowodzi się, jaki on był przewidujący, utalentowany, jak dobrze wiedział, jak prawidłowo wszystko robił jeszcze wtedy, gdy był zwykłym posłem. Nie na darmo cały czas pokazują, jak biednie żyli ludzie (na początku lat 90.), jak biegali do sklepów z kartkami- powiedział Hryb Radiu Swoboda.
Od kilku miesięcy na Białorusi wiele się też mówi o kręconym przez rosyjską NTW dwuodcinkowym filmie dokumentalnym "Związek niezłomny". Wywiad Łukaszenki dla NTW został przeprowadzony właśnie na potrzeby tego projektu.
Prezydent Białorusi ocenił w nim, że gdyby nie rozpad Związku Radzieckiego, nie doszłoby do wojen na Bałkanach i innych "procesów destrukcyjnych", a za najbardziej negatywne następstwo uznał "ukształtowanie się jednobiegunowego świata".
Według dziennikarzy NTW, nie było żadnych problemów z umówieniem się na wywiad z białoruskim prezydentem. Na autorze filmu Łukaszenka zrobił dobre wrażenie. Był gotowy do takiej rozmowy. Najwyraźniej to w nim narosło i powiedział wszystko, co myśli, a nawet więcej - ocenił Aleksiej Poborcew.