Styczeń twierdzi, że nie miał nic wspólnego z prywatyzacją PZU
Mirosław Styczeń zeznał, że nie miał nic wspólnego z prywatyzacją PZU. Przed sejmową komisją śledczą do spraw PZU były szef SKL przyznał jednak, że pracował w BIG Banku Gdańskim jako doradca prezesa. Dodał, że praca w banku nie miała żadnego związku z jego późniejszą działalnością w parlamencie.
12.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 19:43
Mirosław Styczeń powiedział, że nie słyszał, by jakikolwiek członek jego partii dostawał pieniądze z PZU na jakiekolwiek cele.
Styczeń był prezesem współtworzącego AWS Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Wiceszefem małopolskiego SKL był wówczas Grzegorz Wieczerzak.
Według posłów komisji śledczej do spraw PZU, Styczeń poza polityką zawsze interesował się sprawami gospodarczymi i chcieli sprawdzić jego związki z prywatyzacją PZU.
W styczniu, Mirosław Styczeń został zawieszony w prawach członka PiS po tym jak krakowska prokuratura postawiła mu zarzut oszustwa.