Stwierdziła zgon żyjącej pacjentki - zapłaci 6 tys. zł
Sąd Rejonowy w Zwoleniu umorzył warunkowo na rok postępowanie karne wobec lekarki pogotowia, która w czerwcu ub. roku stwierdziła zgon żyjącej 84-letniej pacjentki. Sąd zobowiązał też lekarkę, Emilię A. do naprawienia szkody przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego męża kobiety 3 tys. zł. Lekarka będzie też musiała zapłacić przeszło 3 tys. zł kosztów sądowych. Orzeczenie jest nieprawomocne.
02.06.2010 | aktual.: 02.06.2010 14:12
Prokuratura postawiła lekarce zarzut narażenia chorej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ponieważ nieprawidłowo stwierdziła zgon, mimo że pacjentka żyła.
Według prokuratury, Emilia A. nie udzieliła 84-letniej pacjentce należytej pomocy medycznej. Stwierdziła zgon na podstawie - zdaniem biegłych Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku - niepewnych znamion śmierci, tj. braku oznak życia, reakcji na bodźce, bladości powłok ciała, braku tętna, osłuchowym braku czynności serca i czynności oddechowych.
Zdaniem biegłych, lekarka powinna natomiast w celu stwierdzenia zgonu przeprowadzić monitoring akcji serca za pomocą aparatury dostępnej w karetce pogotowia.
W ocenie sądu lekarka, popełniając zarzucony jej czyn, działała nieumyślnie, "dopuszczając się jednak zaniedbań, które skutkowały tak tragiczną pomyłką".
- Biorąc pod uwagę fakt, że oskarżona konsekwentnie twierdziła, iż wykonała wszystkie badania niezbędne do stwierdzenia zgonu pokrzywdzonej, zaś ich wyniki nie wzbudziły u niej żadnych wątpliwości oraz że nie ma ogólnie przyjętych standardów postępowania przy stwierdzaniu zgonów i każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie, nie sposób uznać, iż oskarżona zarzucanego jej czynu dopuściła się z winy umyślnej - uzasadniała sędzia Marta Łobodzińska.
Sąd podkreślił także, że pokrzywdzona kobieta żyła w fatalnych warunkach, była skrajnie zaniedbana i nie było z nią logicznego kontaktu - co w ocenie sądu mogło również rzutować na błędnie postawioną diagnozę.
Na podstawie tych ustaleń sąd zdecydował o warunkowym umorzeniu na okres próby jednego roku postępowania karnego prowadzonego wobec lekarki.
W czerwcu pogotowie ratunkowe przyjechało do chorującej od dawna 84-letniej mieszkanki Jabłonowa k. Zwolenia, gdyż straciła ona przytomność. Lekarka stwierdziła zgon. Kobieta leżała w łóżku, a jej najbliżsi zajęli się przygotowywaniem pogrzebu.
Kiedy po kilku godzinach pracownicy firmy pogrzebowej wynosili worek z ciałem do kostnicy, zauważyli, że się porusza. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził u kobiety powrót czynności życiowych.
Pacjentka trafiła na oddział intensywnej terapii i po prawie miesięcznym pobycie w szpitalu wróciła do domu. Przez prawie dwa tygodnie była uznana za zmarłą. Dopiero sąd na wniosek prokuratury unieważnił wystawiony jej akt zgonu i na nowo otrzymała dowód osobisty.
NaSygnale.pl: Rodzinna tragedia: zabił żonę, synów i siebie