Student znalazł pierścionek wart 280 tys. zł
Pewien student z Virginii znalazł luksusowy pierścionek z 15-karatowym diamentem wart 96 tys. dolarów (trochę ponad 280 tys. zł). Jeremy Mcintosh postanowił oddać pierścionek prawowitemu właścicielowi. Za uczciwość otrzymał 10 tys. dolarów (ok. 29 tys. zł) znaleźnego - informuje serwis upi.com.
Chłopak znalazł pierścionek na parkingu obok pralni, w której pracuje. - Na początku myślałem, że to podróbka. Szybko jednak zdałem sobie sprawę, że znalazłem coś bardzo wartościowego - powiedział lokalnemu dziennikowi "The Virginian-Pilot".
Student przeczytał w lokalnej gazecie, że pierścionek jest wart bagatela 96 tys. dolarów (ok. 280 tys. zł) i należy do Jamesa Ramseya z Norfolk. Ramsey szukał pierścionka tygodniami. Okazało się, że wypadł, gdy jego narzeczona oddawała rzeczy do pralni.
Wymiana odbyła się właśnie w pralni. Mcintosh dostał od właściciela pierścionka kopertę wypchaną studolarówkami. Od razu pobiegł do banku. Planuje wydać pieniądze na spłatę karty kredytowej i kupno używanego nissana maxima. - Jeżeli coś zostanie, kupię sobie nowe buty i zaproszę znajomych na dobra kolację - zapowiedział student.
Uczciwość się opłaca? Ten przykład jasno pokazuje, że tak. Chociaż nie zawsze jest tak kolorowo jak w przypadku studenta z Virgini.