Studencki satelita już na orbicie
Oklaskami przywitali studenci Politechniki
Warszawskiej i Wrocławskiej start rosyjskiej rakiety, która rano wyniosła na orbitę pierwszego satelitę
skonstruowanego przez studentów - SSETI Express. W projekcie tym
uczestniczą zespoły studenckie z obu uczelni.
Bezpośrednią transmisję startu rakiety Kosmos3M z rosyjskiego kosmodromu Plesieck obserwowali rano studenci zarówno na Politechnice Warszawskiej, jak i Wrocławskiej. Trzymaliśmy kciuki, żeby wszystko się udało, ale było trochę nerwów - przyznali.
Misję satelity SSETI Express przygotowały, pod okiem specjalistów z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), zespoły studentów z 14 krajów europejskich. Wśród nich były dwa polskie - z Politechniki Warszawskiej i Wrocławskiej. Każdy zespół samodzielnie opracował przydzielone mu zadanie, kontaktując się z innymi głównie przez internet. Złożenie wszystkich podsystemów odbyło się w Holandii.
Studenci z Wrocławia, pracujący pod kierunkiem dr. Piotra Kabacika, zbudowali anteny i nadajnik, które zapewnią SSETI Express kontakt z Ziemią. Naszym zadaniem było dostarczenie aparatury pokładowej, dzięki której będzie można odbierać sygnały z satelity - powiedział Kabacik.
Studenci z Warszawy współtworzyli plan misji. Oni też zajmą się sterowaniem i monitorowaniem satelity na orbicie. Pięcioosobowa grupa z Koła Inżynierii Kosmicznej PW pojechała w tym celu do Danii, gdzie w mieście Aalborg ESA zorganizowała centrum zarządzania satelitą. Stamtąd polscy studenci śledzili start satelity i po ok. 1,5 godz. nawiązali z nim pierwszy kontakt.
Przez kilka dni będziemy wraz ze studentami z innych krajów obserwować satelitę z bazy w Aalborg, później wracamy do Warszawy i naszym centrum sterowania stanie się siedziba Koła na Politechnice Warszawskiej. Stąd będziemy kontaktować się z satelitą, wysyłać mu komendy i odbierać dane - wyjaśnił szef zespołu Grzegorz Nowakowski.
Jak poinformował, od czwartku satelita jest także do dyspozycji radioamatorów. Mogą oni "słuchać" satelity, samodzielnie ściągać dane i przekazywać je nam - w ten sposób każdy radioamator może uczestniczyć w misji - tłumaczy Nowakowski.
SSETI Express to mały satelita, przypominający rozmiarami pralkę (60/60/90 cm) o wadze ponad 60 kg. W kosmos zabrał dodatkowe 24 kg ładunku. Są to m.in. przekaźniki radiowe, kamera, system kontroli wysokości oraz trzy tzw. pikosatelity. To małe sześciany o boku 10 cm, ważące zaledwie kilogram, które SSETI Express pozostawi na orbicie. Według dr Kabacika SSETI Express ma przede wszystkim pokazać, że zespoły studenckie są w stanie samodzielnie zbudować satelitę i poprowadzić całą misję. Polscy studenci mogą na równych prawach uczestniczyć w międzynarodowym projekcie. I nie mają żadnych kompleksów - zapewnia opiekun warszawskich studentów prof. Piotr Wolański.
Satelita SSETI Express jest pierwszym zrealizowanym projektem stowarzyszenia SSETI - Studenckiej Inicjatywy Badań i Technologii Kosmicznej, działającego pod patronatem ESA. Należą do niego studenci z 25 europejskich uczelni - w tym pięć zespołów polskich - cztery z Warszawy i jeden wrocławski.
Podczas misji satelity studenci chcą przede wszystkim sprawdzić sprzęt i rozwiązania techniczne dla przyszłych projektów SSETI. Przygotowują już bowiem kolejny, "poważniejszy" projekt - w roku 2008 na orbitę okołoziemską ma polecieć większy satelita SSETI ESEO (European Student Earth Orbiter).
Dalsze plany europejskich żaków są jeszcze ambitniejsze - zapowiadają, że do roku 2012 skonstruują satelitę Księżyca (ESMO - European Student Moon Orbiter), a w dalszej przyszłości być może nawet uda im się wysłać sondę na Srebrny Glob.